Kamil Majchrzak w poprzednich dniach pokazał, że złapał świetną dyspozycję. W turnieju ATP 250 w Marrakeszu odniósł już pięć zwycięstw. Najpierw udanie przebrnął kwalifikacje, a w głównej drabince odprawił trzech wyżej notowanych rywali. To dało mu awans do półfinału, drugiego w karierze.
O miejsce w finale Polak powalczył z rozstawionym z "jedynką" Tallonem Griekspoorem. Holender miał za sobą jedynie dwa mecze, jednak forma naszego zawodnika pozwalała myśleć, że nawiąże wyrównaną walkę z rywalem.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Spotkanie to było niezwykle wyrównane. Jako pierwszy przełamanie zanotował Majchrzak, który wyszedł na 3:1. Przez pewien czas udało mu się utrzymać tę przewagę, jednak cztery ostatnie gemy, a zarazem cała partia zakończyły się wygraną Holendra. W drugiej partii obaj panowie pilnowali swoich podań, doprowadzając do tie-breaka. W nim Griekspoor ponownie okazał się lepszy i finalnie triumfował 7:5, 7:6(3).
Majchrzak tym samym na pierwszy finał w karierze będzie musiał jeszcze poczekać. Nagrodą pocieszenia dla piotrkowianina będzie jednak solidna premia. Za miejsce w półfinale otrzyma bowiem 31 090 euro, czyli prawie 132 tys. złotych. Griekspoor z kolei za awans do finału zapewnił sobie 52 890 euro (ponad 224 tys. złotych).
Najwyżej rozstawiony Holender w meczu o tytuł zmierzy się z grającym z "siódemką" Włochem Luciano Darderim.