Na rywalizację z Belgią reprezentacja Niemiec wystawiła najmocniejszy skład, z braćmi Mischą i Alexandrem Zverevami i Philippem Kohlschreiberem. Dla naszych zachodnich sąsiadów miało to być łatwe spotkanie, zwłaszcza że goście przyjechali do Frankfurtu bez najlepszego tenisisty - Davida Goffina.
Ale już od pierwszego dnia rywalizacja nie przebiegała po myśli niemieckiej ekipy. Po sobotnim deblu gospodarze przegrywali 1:2 i, aby awansować do ćwierćfinału, musieli wygrać oba niedzielne single.
W trzecim dniu jako pierwsi do walki przystąpili liderzy obu ekip. Alexander Zverev i Steve Darcis. Początkowo wszystko przebiegało po myśli gospodarzy. Zverev łatwo wygrał partię otwarcia 6:2, uzyskując dwa przełamania.
Ale sety numer dwa i trzy padły łupem Darcisa (po 6:4). Zverev znalazł się pod presją, a widmo sensacyjnej coraz mocniej zaglądało Niemcom w oczy.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat
W czwartej odsłonie obaj pilnowali własnego podania. Nie doszło do ani jednego przełamania i o wszystkim decydować musiał tie break. W nim 19-letni Zverev nie wytrzymał napięcia. Wprawdzie najpierw obronił trzy piłki meczowe i wyrównał na 7-7, ale następnie nie wykorzystał szansy setowej, a przy czwartym meczbolu nie poradził sobie ze wspaniałym bekhendem po linii zagranym przez Darcisa.
Tym samym niespodzianka stała się faktem. Darcis wygrał 2:6, 6:4, 6:4, 7:6(8) i wprowadził swoją drużynę do ćwierćfinału Pucharu Davisa. - Nigdy nie wiadomo, co wydarzy się w Pucharze Davisa, dlatego tak kochamy te rozgrywki. Wszyscy mówili, że to będzie łatwy mecz dla Niemiec. Ale różnica między nami a nimi jest taka, że oni mają wspaniałych tenisistów, ale my mamy zespół i gramy sercem dla naszego kraju oraz kibiców - mówił szczęśliwy 32-latek z Liege.
Zverev natomiast znów zawiódł w narodowych barwach. Podobnie jak przed rokiem w meczu I rundy z Czechami, znów jego porażka w niedzielnym singlu zadecydowała o niepowodzeniu reprezentacji. Łącznie w Pucharze Davisa hamburczyk rozegrał cztery gry, wygrywając tylko jedną.
Mecz zakończył się zwycięstwem Belgii 4:1. W ostatnim spotkaniu Ruben Bemelmans pokonał 7:5, 6:1 Mischę Zvereva.
W ćwierćfinale (7-9 kwietnia) Belgowie zagrają z Argentyną bądź z Włochami.
Niemcy - Belgia 1:4, Fraport Arena, Frankfurt (Niemcy)
I runda Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 3-5 lutego
Gra 1.: Philipp Kohlschreiber - Steve Darcis 4:6, 6:3, 6:2, 6:7(2), 6:7(5)
Gra 2.: Alexander Zverev - Arthur de Greef 6:3, 6:3, 6:4
Gra 3.: Alexander Zverev / Mischa Zverev - Ruben Bemelmans / Joris De Loore 3:6, 6:7(4), 6:4, 6:4, 3:6
Gra 4.: Alexander Zverev - Steve Darcis 6:2, 4:6, 4:6, 6:7(8)
Gra 5.: Mischa Zverev - Ruben Bemelmans 5:7, 1:6