Australian Open: mecz wzlotów i upadków. Roger Federer w pięciu setach pokonał Keia Nishikoriego

PAP/EPA / LUKAS COCH
PAP/EPA / LUKAS COCH

Roger Federer 13. raz w karierze awansował do ćwierćfinału rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open. W niedzielnym meczu IV rundy Szwajcar w pięciu setach wygrał z Keiem Nishikorim.

Kilka godzin po porażce Andy'ego Murraya z Mischą Zverevem trudne chwile na Rod Laver Arena przeżywał inny tenisista z tzw. "Wielkiej Czwórki", Roger Federer. W meczu IV rundy Australian Open 2017 Szwajcar zmierzył się z Keiem Nishikorim i do zwycięstwa potrzebował pięciu setów oraz ponad trzech godzin spędzonych na placu gry.

Dla obu tenisistów był to mecz wzlotów i upadków. Gdy jeden grał dobrze, drugi wyraźnie obniżał poziom. Pojedynek zaczął się szokująco. Federer stracił cztery gemy z rzędu. Wprawdzie zdołał odrobić stratę, ale przegrał inauguracyjną odsłonę w tie breaku.

Dwa kolejne sety to dominacja Federera. Szwajcar zaczął lepiej serwować, grał agresywnie i posyłał pewne zagrania z linii końcowej. Drugą partię tenisista z Bazylei wygrał 6:4, a trzecią 6:1, aż trzykrotnie przełamując rywala.

Gdy wydawało się, że czwarty set może być dla Federera formalnością, Nishikori wykorzystał moment kryzysu przeciwnika i wrócił do gry. Japończyk w czwartym gemie obronił dwa break pointy, a następnie sam wywalczył przełamanie. To wystarczyło, by zapisał na swoim koncie tę partię.

O wszystkim musiała więc decydować piąta odsłona. Dla Federera był to pierwszy pojedynek na pełnym dystansie od 8 lipca 2016 roku, gdy w półfinale Wimbledonu nie sprostał Milosowi Raoniciowi. Sympatycy Szwajcara mogli się niepokoić na myśl o rozstrzygającej partii. Zwłaszcza że sam bazylejczyk przed rozpoczęciem turnieju powiedział: - Przez pół roku nie zagrałem pięciosetowego spotkania. Miałem też długą przerwę spowodowaną kontuzją kolana. Można powiedzieć, że w dłuższej perspektywie ta pauza jest dla mnie dobra, ale z drugiej strony nie wiem, jak moje ciało zareaguje, gdy będę musiał grać pięciosetówkę.

Ale Federer rozpoczął piątego seta doskonale - od przełamania i wyjścia na prowadzenie 3:0. A problemy fizyczne doskwierały nie jemu, a Nishikoriemu, który poprosił o interwencję fizjoterapeuty. Mający przewagę breaka Helwet rozluźnił się i pilnował własnego jak oka w głowie. Robił to na tyle skutecznie, że ani na sekundę nie dał Japończykowi nadziei na odwrócenie losów spotkania.

- Myślę, że rozegraliśmy wielki mecz. Na początku grałem źle, niedobrze serwowałem i przegrałem kilka gemów. Wtedy powiedziałem sobie, że gorzej być nie może. Nie było łatwo, ale odrobiłem stratę, choć i tak przegrałem seta w tie breaku. Kei zasłużył na uznanie. Posyłał wspaniałe piłki. Miałem kłopot, by returnować jego serwisy - mówił 35-latek z Bazylei, który w niedzielnym spotkaniu zapisał na swoim koncie 24 asy, siedem przełamań, 83 uderzenia wygrywające i 47 niewymuszonych błędów.

Dla Federera to 13. ćwierćfinał Australian Open. Żaden inny tenisista w dziejach zawodowego tenisa nie ma na koncie tylu ćwierćfinałów Australian Open. Drugi po Szwajcarze w tym zestawieniu Stefan Edberg ma w dorobku 10 występów w 1/4 finału zmagań w Melbourne. Ogółem Szwajcar wywalczył 49 wielkoszlemowych ćwierćfinałów, co także jest rekordem.

W walce o półfinał Australian Open 2017, we wtorek, Federer zagra z Mischą Zverevem, który w niedzielę sensacyjnie wyeliminował Andy'ego Murraya. Z Niemcem Szwajcar ma bilans 2-0. Pokonał go 7:6(3), 6:2 w 2009 roku w Rzymie i 6:0, 6:0 w 2013 roku w Halle. - Oglądałem mecz Mischy z Andym. Był niesamowity. Lubię Mischę, znam go, graliśmy ze sobą. Cieszę się, że tak dobrze mu się wiedzie - dodał Helwet.

Na Hisense Arena Jo-Wilfried Tsonga zakończył wspaniały sen Daniela Evansa. Francuz wygrał z rewelacyjnym Brytyjczykiem w czterech setach i w 1/4 finału zagra ze Stanem Wawrinką. - Mecz ze Stanem będzie trudny. Wiem, że on gra doskonale. To będzie dla mnie duże wyzwanie - przyznał Francuz.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
niedziela, 22 stycznia

IV runda gry pojedynczej:

Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 12) - Daniel Evans (Wielka Brytania) 6:7(4), 6:2, 6:4, 6:4
Roger Federer (Szwajcaria, 17) - Kei Nishikori (Japonia, 5) 6:7(4), 6:4, 6:1, 4:6, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Zobacz wideo: Dj Ucho i Mikee: Nasi kibice są niesamowici. Mamy do nich pełen szacunek

Komentarze (14)
avatar
blue heart
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Roger!
już się cieszę na pojedynek Federer-Wawrinka w półfinale! 
avatar
Aleksandar
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potrzebny był taki mecz Rogerowi - dzisiaj zobaczyliśmy Federera w trudnych sytuacjach, w dłuższym dystansie. Szwajcar poradził sobie w tym meczu, fizycznie wyglądał dobrze. Ciekawe co będzie d Czytaj całość
avatar
KillRogerHaters
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warto było czekać na taki turniej, oczywiście droga jeszcze daleka ale nadzieja jest na finał ;) 
Pi-lotka
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coco !!! :) 
avatar
Pottermaniack
22.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szlem dla Rogera, ledwo widoczny na horyzoncie i uznawany przez niektórych ekspertów za fatamorganę stał się po dzisiejszej wygranie Miszy jakby trochę bardziej widoczny, choć mgła wciąż spora. Czytaj całość