Andy Murray zakończył sezon 2016 jako lider rankingu ATP, na ostatniej prostej wyprzedzając Novaka Djokovicia. I choć dokonał tego dzięki znakomitej końcówce sezonu, Tim Henman uważa, że podwaliny pod ten wynik Brytyjczyk podłożył w maju.
- Wszystko, co dobre, zaczęło się w Monte Carlo. Cały sezon na kortach ziemnych, podczas którego Murray wygrał turniej w Rzymie i doszedł do finału Rolanda Garrosa, dał mu wiele wiary w siebie - ocenił Henman podczas turnieju dla tenisowych legend w londyńskiej Royal Albert Hall.
Były numer jeden brytyjskiego tenisa, który nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei i nie wygrał Wimbledonu, jest przekonany, że pierwsza pozycja w rankingu zmotywuje Murraya do jeszcze cięższej pracy. - On jest przygotowany fizycznie i psychicznie, by utrzymać się na szczycie - ocenił 42-latek z Oksfordu.
Murray jak dotychczas ma w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe. Henman jest pewny, że jego rodak powiększy swój dorobek. - Andy'ego stać na kolejne tytuły wielkoszlemowe. Nie jeden, a kilka.
ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]