Wesley Koolhof i Matwe Middelkoop byli faworytami w I rundzie szczecińskiej imprezy. Tomasz Bednarek i Rameez Junaid sprawili jednak niespodziankę i wyeliminowali przeciwników.
- Była to najwyżej notowana para w Szczecinie, więc losowanie nie było łatwe. Pierwszy raz tutaj zagraliśmy całkiem nieźle. Nie jest to jeszcze to, czego byśmy oczekiwali od naszej gry, ale obaj nie graliśmy turniejów przez trzy tygodnie, przed tygodniem był to nasz pierwszy występ. Przed nami długa droga - przyznał Bednarek. - Prosiliśmy o przesunięcie tego meczu na środę, żeby spędzić więcej czasu na korcie, bo przez moją kontuzję i Rameeza, nie mogliśmy się dobrze przygotować.
Polak i Australijczyk stworzą parę na dłużej. - W zasadzie skupiamy się na długofalowej pracy, dużo gramy, ćwiczymy rzeczy deblowe. Traktujemy ten turniej, choć może to źle zabrzmi, jak sparingi. Nie jesteśmy jeszcze tak dobrze przygotowani, ale zobaczymy, gramy bezstresowo - wyjaśnił deblista.
Duet ma poważne plany. - Mamy zamiar grać cały czas ze sobą i później nawet w okresie przygotowawczym wspólnie zamierzamy trenować. U niego we Frankfurcie, u mnie we Wrocławiu - może pół na pół, zobaczymy - zakończył Bednarek.
W ćwierćfinale para polsko-australijska zagra z Albertem Montanesem i Inigo Cervantesem.
Dominika Pawlik ze Szczecina
ZOBACZ WIDEO: Paraolimpijski serwis techniczny. Tu naprawią każdy wózek i protezę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
uda się albo nie.
Australijczyk z Frankfurtu
* hmm ... ......antynomie?