Paula Kania, 209. obecnie tenisistka świata, ostatnimi czasy wielokrotnie próbowała swoich sił w eliminacjach turniejów głównego cyklu. Powiodło jej się w Wimbledonie, jednak odpadła w Rolandzie Garrosie i US Open. Kolejnym przystankiem naszej reprezentantki było miasto Quebec City, położone w Kanadzie. Sosnowiczanka bez problemów wygrała pierwszą rundę i awansowała do decydującej fazy, jednak wówczas nie wykorzystała wielkiej szansy.
Kania mierzyła się w niedzielę z rozstawioną z numerem drugim Amandine Hesse, 169. tenisistką rankingu WTA. Nasza zawodniczka pewnie wygrała pierwszego seta 6:2, jednak już w drugim napotkała na swojej drodze kłopoty. 23-letnia Francuzka objęła prowadzenie najpierw 4:1, a nieco później 5:2 z przewagą jednego przełamania. Sosnowiczanka zdołała wrócić i po obronie w sumie trzech setboli zniwelować stratę do rezultatu 4:5. Gdy miała podawać, aby wyrównać stan w partii, została przełamana po bardzo długim gemie na przewagi.
Wydawało się, że zobaczymy Kanię w głównej drabince turnieju o puli nagród 250 tys. dolarów, ponieważ najpierw objęła prowadzenie 4:2, a nieco później miała aż cztery szanse na 5:3. Pokaźna przewaga nie wystarczyła i po chwili to sosnowiczanka podawała przy rezultacie 4:5 na swoją niekorzyść. W samej końcówce Polka znów nie wykorzystała okazji, tym razem wyniku 40-0 przy serwisie rywalki. Po dwóch godzinach i 26 minutach Hesse awansowała do głównej drabinki w Kanadzie.
Francuzka po raz pierwszy w sezonie zdołała dostać się do turnieju głównego przez eliminacje - na kortach Rolanda Garrosa otrzymała dziką kartę.
Coupe Banque Nationale, Quebec City (Kanada)
WTA International, kort dywanowy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 11 września
II runda eliminacji gry pojedynczej:
Amadine Hesse (Francja, 2) - Paula Kania (Polska, 9) 2:6, 6:4, 7:5
ZOBACZ WIDEO Trener Lechii po Cracovii: Zagraliśmy wyśmienicie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}