- To półfinał bardzo dużego turnieju, dlatego nie będzie łatwo odnieść zwycięstwa. Mam nadzieję, że będę w stanie zagrać tenis, jaki prezentuję tutaj od kilku dni. Tak naprawdę to nie będę miała nic do stracenia - powiedziała Agnieszka Radwańska.
27-letnia krakowianka wie, co mówi, wszak z Sereną Williams mierzyła się wcześniej dziewięciokrotnie w głównym cyklu i tylko raz wygrała seta. Stało się to na trawnikach Wimbledonu, w wielkim finale rozegranym w 2012 roku.
Po trzysetowej porażce w Wimbledonie Polka została wiceliderką rankingu WTA. W poniedziałek, po 42 miesiącach, powróci na tę pozycję. - To zawsze jest świetne uczucie, tym bardziej że trochę czasu już minęło. Dobrze jest być wiceliderką, ale teraz trudno jest zostać numerem jeden - skomentowała nasza reprezentantka.
W zeszłotygodniowym notowaniu rankingu WTA Radwańska traciła do Williams blisko 3800 punktów. Czy "Isia" ma szansę dogonić utytułowaną Amerykankę? - Zawsze jest taka możliwość, ale to nie jest kwestia jednego czy dwóch turniejów. Aby zostać numerem jeden, trzeba grać bardzo dobrze przez cały sezon i oczywiście wyprzedzić Serenę. Ona w dalszym ciągu prezentuje się znakomicie i pragnie zachować miano liderki.
- Postaram się jednak dać z siebie wszystko. Do rozpoczęcia sezonu na kortach trawiastych nie bronię zbyt dużej liczby punktów, więc na pewno jest to właściwy czas. Zobaczymy, czy mi się to uda - stwierdziła najlepsza polska tenisistka.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piłkarska afera w Czechach
Trzeba poczekać aż legenda zakończy karierę. Rozwijać swój tenis i dojrzewać mentalnie. Wtedy wykorzystać swoje okazje. Czytaj całość