Szwajcar w sumie pięciokrotnie prezentował się w finale paryskich zmagań, jednak tylko jeden raz udało mu się unieść w górę Puchar Muszkieterów. W tegorocznej edycji Roger Federer może mówić o szczęściu w losowaniu, bowiem jego najwięksi rywale walczą ze sobą w drugiej części drabinki. Maestro przyznał, że czasami myśli o kolejnym triumfie w stolicy Francji.
[ad=rectangle]
- Bez wątpienia byłoby to niewiarygodne - powiedział na konferencji prasowej Roger Federer. - Czasami pojawiają się w mojej głowie takie myśli i wyobrażam sobie, że czuję się tak ponownie. Potem jednak udzielam sobie reprymendy, aby nie wybiegać tak daleko w przyszłość, ponieważ przede mną jeszcze długa droga.
- Wiele myśli przewija się przez twój umysł, kiedy siedzisz przy śniadaniu, a wokół nie ma dzieci i jest cisza. Jestem realistą. Zdaję sobie sprawę, że mam szansę, ale z drugiej strony wiem jednak, jak trudno jest to zrealizować. Na razie cieszę się, że znów zagram w ćwierćfinale, ponieważ to wiele dla mnie znaczy.
W 1/4 finału Federer spotka się ze swoim rodakiem Stanem Wawrinką, z którym ma znakomity bilans bezpośrednich starć. Na 18 konfrontacji przegrał zaledwie dwie. - Rywalizacje ze Stanem jest czymś wyjątkowym, ponieważ nie ma wielu Szwajcarów w drabince. Jeśli nie uda mi się wygrać, będę szczęśliwy, że Stan awansował dalej - dodał.