- W tym roku Rafa zagrał kilka bardzo dobrych meczów - w Monte Carlo z Ferrerem i Isnerem czy w Madrycie z Dimitrowem i Bolellim - wyliczał Toni Nadal.
[ad=rectangle]
Trener Rafaela jest zadowolony z formy, jaką jego podopieczny zaprezentował w turnieju w Madrycie, gdzie doszedł do finału. - Obecny poziom gry Rafaela jest taki, jak w półfinale z Berdychem, a nie w finale z Murrayem. Finał był dla nas katastrofalny. Dla mnie to był dziwny mecz. Rafael zaczął go zdenerwowany i na początku popełniał wiele błędów, szczególnie z bekhendu.
- Rafael nie ma jeszcze ustabilizowanej formy, dlatego jednego dnia, jak z Berdychem, prezentuje się znakomicie, a drugiego gorzej - kontynuował. - I nawet jeżeli gra dobrze, nie czuje zaufania do własnego tenisa. Aby wygrywać z najlepszymi tenisistami świata, musisz grać dobrze od pierwszej do ostatniej piłki. Rafael ma z tym kłopot.
54-latek jest pewny, że jego podopieczny w rozpoczynającym się za niespełna dwa tygodnie Rolandzie Garrosie będzie w optymalnej formie. - W ostatnim czasie trenujemy więcej niż zwykle. Aby dojść do optymalnej formy, musisz ciężko trenować. To jedyne rozwiązanie - mówił.
- Podobnie jak Rafa, nie martwię się. W tej chwili Rafael nie gra źle, jak w Miami czy w Barcelonie. Jestem zadowolony z tego, co pokazał w Madrycie. Teraz zagramy w Rzymie, to ważny turniej, ale traktujemy go tak samo, jak w ostatnich latach. Przede wszystkim wyczekujemy występu w Paryżu - dodał.
Zapytany o faworytów tegorocznej edycji paryskiej lewy Wielkiego Szlema, Toni odpowiedział: - Djoković, Murray i Rafael. Ale nie w takiej kolejności.