Początek obecnego sezonu jest dla Rafaela Nadala najsłabszy, odkąd na dobre zagościł w ścisłej światowej czołówce. Hiszpan zdobył jeden tytuł (w Buenos Aires - ranga ATP World Tour 250), a przegrywa z tenisistami, z którymi w przeszłości regularnie wygrywał. Receptę na pokonanie 28-latka z Majorki w 2015 roku znaleźli Michael Berrer, Fabio Fognini czy Tomas Berdych. Na trzy mecze z rywalami z czołowej "20" świata, Rafa wygrał tylko jeden - w Australian Open z Kevinem Andersonem. W rankingu ATP spadł z trzeciego na piąte miejsce.
[ad=rectangle]
Toni Nadal, wujek i trener Rafaela, uważa, że przyczyną słabszej dyspozycji jego podopiecznego są kłopoty mentalne. - Rafa podczas treningów wygląda świetnie, ale w czasie meczów już nie, bo nie posiada takiej pewności siebie, jaką miał wcześniej. Mam nadzieję, że to wróci, ale by tak się stało, musi zacząć regularnie wygrywać mecze.
- Jeżeli przegrywasz, nie możesz mieć zaufania do własnej gry. Rafa ostatnio przegrywa z tenisistami o wiele niżej sklasyfikowanymi, i to pierwszy raz, kiedy ma taki problem. Jedyne, co mu pozostało, to jeszcze cięższa praca, a na korcie musi stać się bardziej agresywny, by rozładować napięcie - dodał 54-latek z Manacor.
Podobną opinię na antenie Radio MARCA wyraził drugi szkoleniowiec Hiszpana, Francisco Roig. - Rafa przechodzi okres niepokoju. Nie jest w stanie grać tak, jakby chciał. To dla niego coś nowego. Niegdyś, nieważne, czy wygrywał, czy przegrywał, czuł rytm meczu. Teraz ma poczucie, że losy spotkań nie zależą od niego i dlatego nie potrafi przejmować inicjatywy. Rywale wiedzą, że mogą go pokonywać, a on wie, że może przegrywać. Rafa zawsze miał w sobie motywację i głód rywalizacji, ale obecnie poziom jego zaufania do siebie jest minimalny.
Toni Nadal ma nadzieję, że jego bratanek będzie prezentował się lepiej na kortach ziemnych. - Mam nadzieję, że zmiany zajdą już w Monte Carlo. Jestem pewien, że w końcu będzie lepiej. Jeżeli nie w Monte Carlo, to w Barcelonie albo w Madrycie. Jesteśmy w złym momencie, ale myślę, że Rafa będzie kontynuował swoją karierę do wieku 29, 30 lub 31 lat.
Oby nie objawił się "zespół niespokojnych nóg"...