Łukasz Kubot wtorkowy mecz rozpoczął w najlepszy możliwy sposób - od uzyskania przełamania. Z każdą kolejną akcją do głosu dochodził Andrea Arnaboldi, który ewidentnie odczytywał grę Polaka, jednak do końca pierwszej partii nie odrobił strat i set zakończył się zwycięstwem Kubota.
[ad=rectangle]
O losach drugiej odsłony również zadecydowało jedno przełamanie, ale tym razem padło ono łupem reprezentanta Włoch, który zadziwił kibiców zgromadzonych na korcie świetnymi minięciami i lobami. W decydującej partii za ciosem poszedł Arnaboldi, i to on jako pierwszy uzyskał breaka, jednak Kubot błyskawicznie odrobił straty. Do końca meczu obaj tenisiści zgodnie wygrywali gemy przy własnym podaniu i do osiągnięcia rozstrzygnięcia potrzebny był tie break.
W 13. gemie jako pierwszy mini breaka zdobył tenisista z Półwyspu Apenińskiego, który jak się później okazało nie oddał przewagi do końca i wygrał to spotkanie. Warto odnotować, że Arnaboldi przerwał czarną serię pięciu z rzędu porażek w turniejach rangi ATP Challenger Tour.
W ciągu dwóch godzin i 20 minut gry Kubot zaserwował 15 asów, a jego rywal miał ich na koncie dziewięć. Reprezentant Polski wygrał 80 proc. akcji rozegranych po trafionym pierwszym podaniu i dwa razy stracił własny serwis.
Na początku trzeciego seta Kubot poprosił o przerwę medyczną, a powodem tego były kłopoty z łokciem. - Nigdy nie odczuwałem takiego bólu. Jeśli okaże się, że na następny dzień nadal będę czuł dyskomfort, to zrobię sobie przerwę, aby przygotować się do Pucharu Davisa - powiedział Polak na pomeczowej konferencji, podczas której 32-latek zdradził swoje plany startowe na najbliższe tygodnie. - Obecnie jestem piąty na liście rezerwowych do kwalifikacji do turnieju ATP w Dubaju, gdzie mam zamiar wystąpić tylko w singlu - skwitował.
Jurgen Zopp kontynuuje dobrą passę - po półfinale imprezy w Bergamo, w I rundzie turnieju we Wrocławiu pokonał Kanadyjczyka Franka Dancevicia. W meczu trwającym zaledwie 56 minut Estończyk posłał dziesięć asów i nie dał rywalowi ani jednej szansy na przełamanie. W II rundzie zawodów rozgrywanych na Dolnym Śląsku Zopp zmierzy się z rozstawionym z "siódemką" Michaelem Berrerem.
Z turniejem pożegnał się oznaczony numerem ósmym Niels Desein. Pogromcą 27-latka pochodzącego z Gandawy został Słowak Andrej Martin. W ciągu godziny i 35 minut gry tenisista z Bratysławy posłał 10 asów i wygrał 78 proc. akcji rozegranych po trafionym pierwszym podaniu. W meczu o ćwierćfinał 186. obecnie zawodnik rankingu ATP spotka się z Konstantinem Krawczukiem, który we wtorek pokonał Frederika Nielsena.
Przepustkę do 1/8 finału zdobył także Farrukh Dustow. Tenisista rozstawiony we Wrocławiu z "trójką" odprawił z kwitkiem Niemca Philippa Petzschnera. Po dwóch godzinach i 11 minutach zażartej walki na koncie Uzbeka widniało 12 asów, obronił cztery z pięciu szans na przełamanie dla Niemca i wygrał 51 z 61 akcji rozegranych po trafionym pierwszym podaniu.
W hali AZS miał miejsce zacięty mecz pomiędzy Martonem Fucsovicsem a Maximilianem Martererem. Po przegranej pierwszej partii losy meczu zdołał odwrócić Węgier, który w ciągu dwóch godzin i sześciu minut posłał 20 asów. Kolejnym rywalem Fucsovicsa będzie zwycięzca meczu Ilja Marczenko - Jozef Kovalik.
Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
wtorek, 17 lutego
I runda gry pojedynczej:
Farrukh Dustow (Uzbekistan, 3) - Phipipp Petzschner (Niemcy)
Jan Mertl (Czechy) - Ołeksandr Niedowiesow (Kazachstan, 4) 6:7(3), 7:6(7), 7:6(1)
Andrej Martin (Słowacja) - Niels Desein (Belgia, 8) 7:6(5), 6:4
Marton Fucsovics (Węgry) - Maximilian Marterer (Niemcy, Q) 3:6, 7:6(3), 7:6(1)
Mirza Bašić (Bośnia i Hercegowina, Q) - Laslo Djere (Serbia, Q) 6:3, 6:4
Jürgen Zopp (Estonia) - Frank Dancević (Kanada) 6:4, 6:3
Konstantin Krawczuk (Rosja) - Frederik Nielsen (Dania, Q) 6:7(5), 6:2, 6:3
Andrea Arnaboldi (Włochy) - Łukasz Kubot (Polska) 4:6, 6:3, 7:6(4)
I runda gry podwójnej:
Philipp Petzschner (Niemcy) / Tim Puetz (Niemcy) - Roman Jebavý (Czechy) / Igor Zelenay (Słowacja) 6:4, 6:7(3), 10:6
Wesley Koolhof (Holandia) / Matwe Middelkoop (Holandia) - Niels Desein (Belgia) / Alessandro Motti (Włochy) 6:3. 7:6(5)
Polscy tenisiści bez formy...:P