Pierwsze fragmenty gry były przeciętne w wykonaniu obu tenisistów - wymiany były rozgrywane z głębi kortu i najczęściej kończyły się błędem jednego z zawodników. Jako pierwszy przełamanie uzyskał Steve Darcis, który w piątym gemie wykorzystał trzeciego z break pointów. Od tamtego momentu poziom spotkania podniósł się zdecydowanie - ani Darcis, ani Przysiężny nie mieli ochoty na porywcze ataki, jednak obaj bardzo dobrze utrzymywali piłkę w korcie.
[ad=rectangle]
Przy stanie 5:3 głogowianin obronił dwa setbole i przedłużył swoje szanse w tej partii. 10. gem przyniósł wiele zwrotów akcji - Polak oddalił jedną piłkę setową, a następnie, przy trzeciej okazji wygrał podanie rywala. Do końca tej odsłony nie było przełamań i o wyniku zadecydował tie break, w którym do 4 triumfował tenisista z Liege.
W drugiej partii przewagę osiągnął Michał Przysiężny i na efekty nie trzeba było długo czekać - w trzecim gemie reprezentant Polski uzyskał przełamanie, następnie utrzymał własny serwis, a później po raz kolejny zwyciężył przy podaniu reprezentanta Belgii. W tym secie popularny Ołówek przegrał co prawda własnego gema serwisowego, jednak ostatecznie wyrównał stan gry.
W trzeciej odsłonie obaj tenisiści mieli szanse na przełamanie serwisu rywala, jednak w kluczowych momentach wychodzili z opresji obronną ręką. W 10. gemie reprezentant Polski miał nawet meczbola, jednak Darcis zaserwował na jego ciało i Przysiężny nie utrzymał piłki w korcie. Podbudowany wyjściem z trudnej sytuacji Belg ruszył za ciosem i uzyskał przewagę przełamania. Radość z tego faktu nie trwała zbyt długo, gdyż 30-latek z Liège popełnił dwa proste błędy i Polak zniwelował stratę.
Tie break zaczął się lepiej dla Belga, który zdobył dwa punkty z rzędu. Następnie do ofensywy przeszedł głogowianin, który doprowadził do wyrównania i na zmianę stron tenisiści schodzili przy wyniku 3-3. W kolejnej akcji Przysiężny popisał się świetnym lobem i po raz pierwszy w 13. gemie wyszedł na prowadzenie. Następne dwa punkty padły łupem tenisisty rozstawionego we Wrocławiu z "dwójką" i Belg wysunął się na 6-5. Przy meczbolu tenisiści rozegrali morderczą wymianę na wykończenie, w której Polak pokusił się o pójście do siatki, co skończyło się fenomenalnym minięciem ze strony Darcisa.
W najdłuższym jak dotychczas meczu turnieju, trwającym dwie godziny i 41 minut, Przysiężny posłał 13 asów i popełnił osiem podwójnych błędów serwisowych. Reprezentant Belgii zaliczył osiem asów i wygrał 73 proc. akcji rozegranych po trafionym pierwszym podaniu.
Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
wtorek, 17 lutego
I runda gry pojedynczej:
Steve Darcis (Belgia, 2) - Michał Przysiężny (Polska) 7:6(4), 3:6, 7:6(5)
Cudowne widowiska ale od 3 lat wszystkie mecze na konto Carycy