WTA Miami: Na Li wciąż niepokonana w meczach z Cibulkovą, Chinka w finale

Na Li pokonała w trzech setach Dominikę Cibulkovą i będzie rywalką Sereny Williams w finale turnieju Sony Open Tennis w Miami.

Dominika Cibulkova w tym roku dwa razy przegrała z Na Li - w finale Australian Open i w ćwierćfinale w Indian Wells. W półfinale turnieju w Miami Słowaczka w III secie prowadziła 3:1 oraz miała break pointa na 4:1 (byłoby to podwójne przełamanie), ale znów nie udało się jej pokonać Chinki. Li zdobyła pięć ostatnich gemów i wygrała 7:5, 2:6, 6:3. Zawodniczka z Wuhan osiągnęła 21. finał w karierze (bilans dotychczasowych 9-11), pierwszy w turnieju rangi Premier Mandatory.

Mecz Cibulková rozpoczęła od kapitalnego minięcia forhendowego po krosie. Li obroniła jednego break pointa precyzyjnym odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd, ale przy drugim popełniła podwójny błąd. W czwartym gemie Chinka zaliczyła przełamanie powrotne, za sprawą wpakowanego w siatkę bekhendu przez Słowaczkę. Po chwili zawodniczka z Wuhan od 0-30 zdobyła cztery punkty i z 0:2 wyszła na 3:2. W ósmym gemie Li pokusiła się o kolejne przełamanie kombinacją dwóch wspaniałych forhendów. Cibulková miała break pointa na 4:5, ale zmarnowała go wyrzucając prosty return. Chinka z kolei roztrwoniła setbola podwójnym błędem, a Słowaczka drugą okazję na przełamanie wykorzystała szczęśliwym forhendem po taśmie. W 11. gemie Li wróciła z 15-40, drugiego break pointa odpierając genialnym krosem forhendowym, a seta zakończyła przełamaniem na sucho. Ostatni punkt zdobyła potężnym krosem bekhendowym wymuszającym błąd.

Na otwarcie II seta Cibulková pokusiła się o przełamanie, a w drugim w efektowny sposób odparła dwa break pointy (forhend, bekhend). Chinka jednak odrobiła stratę krosem bekhendowym. Trzeci gem również nie padł łupem zawodniczki serwującej - Słowaczka głębokim returnem wymuszającym błąd wyszła na 2:1. Li w ekspresowym tempie zaliczyła przełamanie na sucho, ostatni punkt zdobywając miażdżącym krosem forhendowym. Mistrzyni Australian Open jednak ponownie nie udało się utrzymać podania. W ostatnim punkcie piątego gema dobrze się broniła i po potężnym odwrotnym krosie forhendowym rywalki zagrała instynktownego loba, ale piłka minimalnie wyleciała poza kort. W szóstym gemie Cibulková posłała nadzwyczajnego krosa bekhendowego i jako pierwsza w tej partii utrzymała podanie. Słowaczka poszła za ciosem i kolejnym przełamaniem podwyższyła na 5:2. Seta zakończyła gemem serwisowym do 15 - na koniec Li przestrzeliła return.

Decydującą partię Chinka rozpoczęła najgorzej jak mogła, oddała podania bez punktowej zdobyczy, "wzbogacając" swoje konto o kolejne niewymuszone błędy. Wspaniały return forhendowy po krosie przyniósł Cibulkovej break pointa na 4:1, ale Li obroniła się nadzwyczajną kombinacją krosa forhendowego i głębokiego woleja. W szóstym gemie zawodniczka z Wuhan odrobiła stratę przełamania wspaniałym bekhendem po linii, a w ósmym po raz kolejny odebrała rywalce podanie, korzystając z forhendowego błędu Słowaczki. W dziewiątym gemie Chinka zmarnowała pierwszego meczbola, wyrzucając drop szota, a drugiego obroniła Cibulková kąśliwym returnem wymuszającym błąd. Podwójnym błędem, już drugim w gemie, Li podarowała rywalce break pointa, ale obroniła go wygrywającym serwisem. Przy trzecim meczbolu Słowaczka wyrzuciła forhendowy return.

Mecz mógł zadowolić miłośników tenisa siłowego, choć obie tenisistki miały sporo przestojów grze i popełniały sporo niewymuszonych błędów. Nie brakowało jednak efektownych piłek z głębi kortu, a tempo wymian było ogromne. W trwającym dwie godziny i 15 minut spotkaniu Li naliczono 33 kończące uderzenia i 43 niewymuszone błędy. Na koncie Cibulkovej, która na przełomie II i III seta miała serię 12 zdobytych punktów z rzędu, zapisano 23 piłki wygrane bezpośrednio i 35 błędów własnych. Obie zawodniczki zaliczyły po siedem przełamań. W spotkaniu rozegrano 189 punktów i o jeden więcej zdobyła Słowaczka, która jednak po raz siódmy musiała uznać wyższość Chinki.

W finale (sobota, początek o godz. 18:00 czasu polskiego) dojdzie do konfrontacji rakiety numer jeden na świecie z wiceliderką rankingu. Serena Williams wygrała 10 z 11 dotychczasowych meczów z Li. Chinka jedyny raz lepsza była w 2008 roku w Stuttgarcie. Z Cibulkovą zmierzyła się o liderowanie w klasyfikacji wygranych spotkań w sezonie (przed spotkaniem obie po 20). Teraz bilans tegorocznych spotkań zawodniczki z Wuhan to 21-2, a Słowaczki, która w poniedziałek zadebiutuje w Top 10 rankingu, 20-8. W sobotę Li po raz pierwszy w sezonie zagra z zawodniczką z czołowej 10.

Sony Open Tennis, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 5,427 mln dolarów
czwartek, 27 marca

półfinał gry pojedynczej:

Na Li (Chiny, 2) - Dominika Cibulková (Słowacja, 10) 7:5, 2:6, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (82)
avatar
aag
28.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ze co? PIERWSZY final premier mandatory?! :O i tak sie prosze panstwa dwa szlemy zdobywa! :p 
wislok
28.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moje kochane chłopaki znowu się przekomarzają :) 
avatar
Hiacynt
28.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Ciekawe kto marzył o takim finale,oprócz paru mandarynów,gangsta members i światowego związku geriatrycznego. 
avatar
crzyjk
28.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niejeden WS może się schować przy poziomie tego turnieju w Miami. Mało tego że do QF awansowały tylko panie z Top 10, to w finale spotkają się obecnie pierwsza i druga tenisistka rankingu. Czy Czytaj całość
avatar
Salvo
28.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W sobotę Li po raz pierwszy w sezonie zagra z zawodniczką z czołowej 10. hehehe