Simona Halep (WTA 14) awansowała do szóstego finału w sezonie. Rumunka od czerwca wywalczyła pięć tytułów, a bilans wszystkich jej finałów w głównym cyklu to 5-3. W poniedziałek awansuje na 11. miejsce w rankingu, najwyższe w karierze, a od stycznia będzie mogła powalczyć o to, by zostać trzecią w historii reprezentantką swojego kraju w Top 10 (po Virginii Ruzici i Irinie Spirlei). Ana Ivanović (WTA 16) nie powalczy o trzeci w karierze triumf w "małych" Mistrzostwach WTA (2010 i 2011 na Bali). Bilans spotkań Serbki w tej imprezie to teraz 8-2.
W trzecim gemie I seta Halep zaliczyła przełamanie, ale w czwartym sama oddała podanie, na koniec wyrzucając krosa forhendowego. W szóstym gemie Ivanović zaliczyła przełamanie na sucho, ale w siódmym Rumunka efektownym odwrotnym krosem forhendowym uzyskała szansę na odrobienie straty. Serbka obroniła się dobrym serwisem, a seria forhendowych pocisków pozwoliła jej podwyższyć prowadzenie na 5:2. W ósmym gemie Halep odparła dwa setbole, a następnie również trzeciego kombinacją bekhendu po linii i odwrotnego krosa forhendowego, ale czwartego Ivanović wykorzystała ostrym krosem forhendowym wymuszającym błąd.
W II secie Halep zaliczyła przełamanie w gemie otwarcia, a następnie na sucho w trzecim gemie, ostatni punkt zdobywając efektownym krosem forhendowym. Po chwili Rumunka obroniła dwa break pointy i wspaniałym bekhendem po linii podwyższyła na 4:0. W piątym gemie Ivanović od 0-30 zdobyła cztery punkty, asem otwierając swoje konto w II partii. Po chwili Halep odparła break pointa, a seta zakończyła przy podaniu rywalki. Serbka obroniła pierwszego setbola asem, ale przy drugim Rumunka posłała potężny bekhendowy return wymuszający błąd.
W gemie otwarcia III seta Ivanović przełamała Halep, a w drugim obroniła break pointa efektownym krosem forhendowym i po rozegraniu 14 punktów utrzymała podanie. W trzecim gemie Rumunka oddała serwis podwójnym błędem. Zawodniczka z Konstancy jednak pokazała wielką mentalną siłę i odwróciła ten półfinał na swoją korzyść. Stratę pierwszego przełamania odrobiła na sucho, po drodze popisując się kombinacją bekhendu po linii i odwrotnego krosa forhendowego. Miażdżącym returnem forhendowym po linii Ivanović stworzyła sobie trzy break pointy na 4:1, ale Halep zdobyła pięć punktów z rzędu, ostatni wygrywającym serwisem na środek kortu.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Po chwili był już remis 3:3, bo Rumunka spożytkowała szansę na przełamanie efektownym odwrotnym krosem forhendowym. W ósmym gemie Halep ponownie odebrała rywalce podanie, za sprawą forhendowego błędu Serbki. W dziewiątym gemie Rumunka zaserwowała dwa asy, a wygrywający serwis dał jej trzy piłki meczowe. Pierwszą Ivanović obroniła krosem bekhendowym wymuszającym błąd, ale przy drugiej wpakowała bekhend w siatkę.
- Grałam naprawdę dobrze, gdy [Ivanović] miała break pointy na 4:1 (w III secie) i jestem zadowolona ze sposobu, w jaki udało mi się wrócić pod koniec - powiedziała Halep, która zdobyła 25 z ostatnich 32 punktów w spotkaniu. Mam lekką kontuzję nogi, ale cieszę się, że udało mi się dzisiaj wygrać. Teraz muszę odpocząć i zregenerować się i mam nadzieję, że po prostu wrócę na kort i będę się jutro cieszyć grą w finale.
Samantha Stosur (WTA 19) wygrała 6:1, 1:6, 6:3 z Anastazją Pawluczenkową (WTA 26). W trwającym jedną godzinę i 45 minut spotkaniu Australijka zdobyła 29 z 40 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała cztery z 13 break pointów. - To był ciężki mecz - powiedziała mistrzyni US Open 2011. Dobrze zaczęłam, a [Pawluczenkowa] trochę się myliła w I secie, jednak w II partii wszystko całkowicie się zmieniło. W III secie był czas, gdy obie grałyśmy nasz najlepszy tenis. Cieszę się, że udało mi się to skończyć. Australijka w decydującej odsłonie przy swoim podaniu zdobyła 20 z 25 punktów. Serwowałam dosyć dobrze dzisiaj wieczorem. To bez wątpienia pomogło mi uniknąć problemów w wielu serwisowych gemach.
W niedzielę Stosur powalczy o trzeci tytuł w sezonie (Carlsbad, Osaka) i szósty w karierze (bilans finałów 5-13). Australijka kilkanaście dni temu zmierzyła się z Halep w finale turnieju w Moskwie. Wtedy Rumunka zwyciężyła 7:6(7), 6:2. Zawodniczka z Konstancy w tym sezonie była górą również w Cincinnati, ale trzy wcześniejsze ich mecze wygrała Stosur.
Stosur w końcówce sezonu złapała znakomitą dyspozycję - wygrała 12 z ostatnich 14 meczów. Święciła triumf w Osace, doszła do finału w Moskwie i teraz powalczy o tytuł w Sofii. Na jej drodze, tak jak w stolicy Rosji, stanie Rumunka. - Muszę utrzymać dobry serwis, a także spróbować lepiej returnować - powiedziała Australijka. Simona niewiele psuje, więc muszę być gotowa do ciężkiej walki o każdy punkt. To będzie zacięty mecz - muszę spróbować być agresywna grając przeciwko niej, ale też nie popełnić zbyt wielu niewymuszonych błędów.
Garanti Koza WTA Tournament of Champions, Sofia (Bułgaria)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 750 tys. dolarów
sobota, 2 listopada
półfinał:
Simona Halep (Rumunia, 1) - Ana Ivanović (Serbia, 2) 2:6, 6:1, 6:3
Samantha Stosur (Australia, 4) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 6) 6:1, 1:6, 6:3