US Open: Dzień 4. w pigułce

To był fatalny dzień w wykonaniu polskich deblistów. Z nowojorską imprezą pożegnało się w czwartek sześcioro naszych reprezentantów w tej konkurencji. W singlu nie zawiodły największe gwiazdy.

* Pierwszą polską parą, która w czwartek zakończyła udział w tegorocznej edycji US Open, zostali Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Finaliści z 2011 roku przegrali w dwóch setach z Serhijem Stachowskim i Michaiłem Jużnym.

* Nieco ponad godzinę później los Fryty i Matki podzielił także Tomasz Bednarek. Pabianiczanin w parze z Lukášem Lacko nie sprostał doświadczonemu duetowi Julien Benneteau i Nenad Zimonjić.

* Wieczorem do walki o II rundę turnieju debla przystąpili Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz. Nasi reprezentanci, mimo problemów zdrowotnych łodzianina, rozpoczęli znakomicie, ale z czasem inicjatywę przejęli Aisam-ul-Haq Qureshi i Jean-Julien Rojer.

* Nasza jedyna deblistka w międzynarodowych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych, Alicja Rosolska, także podzieliła los swoich kolegów. Warszawianka i Oksana Kałasznikowa przegrały z Timeą Babos i Franscescą Schiavone.

* W turnieju singla pań nie zawodzą jak na razie główne faworytki całej imprezy. Najpierw pewny awans do III rundy uzyskały Serena Williams i Petra Kvitova.

* Natomiast w sesji wieczornej brylowały Wiktoria Azarenka i Karolina Woźniacka.

* U panów problemów w czwartek nie miał Roger Federer, zaś pierwszego seta w turnieju stracił David Ferrer.

* Rafael Nadal pokazał swoją siłę w starciu z Rogerio Dutrą Silvą, z kolei najwspanialsze widowisko stworzyli John Isner i Gael Monfils.

* Jedynymi Polakami w seniorskiej edycji US Open 2013 pozostałymi w rywalizacji są Agnieszka Radwańska (singiel) oraz Marcin Matkowski (mikst). Nasza najlepsza tenisistka w piątek powalczy o 1/8 finału z Anastazją Pawluczenkową.

* I na koniec, programy dnia i wyniki wszystkich spotkań - turniej kobiet oraz turniej mężczyzn.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: