- Czego zabrakło? Umiejętności gry na mączce - krótko podsumowała spotkanie Agnieszka Radwańska. Mecz drugiej rundy turnieju w Madrycie upłynął pod znakiem bezsilności krakowianki, która nie mogła poradzić sobie z agresywną przeciwniczką i śliską nawierzchnią.
W początkowej fazie pojedynku Laura Robson sprawiała wrażenie nieco przytłoczonej klasą przeciwniczki. Jeszcze podczas rozgrzewki nastoletnia Brytyjka wyrzucała woleja za wolejem, kwitując wszystko machnięciem ręki, a w początkowych gemach pojedynku w takim samym stopniu jak z Radwańską zmagała się z siatką i liniami. Mistrzyni juniorskiego Wimbledonu miała jednak oparcie w postaci znakomitego serwisu i lewej ręki, do której zawsze trzeba się przyzwyczaić.
W pierwszych czterech gemach obie tenisistki badały swoje możliwości. Robson próbowała przejmować inicjatywę w wymianach, ale liczne błędy uniemożliwiały jej wykroczenie poza barierę własnego podania. Pierwsze niepokojące sygnały pojawiły się przy stanie 2:3 i podaniu Polki, kiedy Brytyjka wyszła na 30-15, ale z tej opresji Radwańska wyszła jeszcze obronną ręką. Krakowianka uniknęła kłopotów także dzięki gorącej głowie Robson, która w kluczowych momentach gema traciła kontrolę nad uderzeniami.
Sztuki nie udało się Polce powtórzyć dwa gemy później, kiedy seria doskonałych returnów Robson dała jej pierwsze break pointy w meczu. Przy drugim z nich Radwańska posłała forhend w siatkę i przełamanie stało się faktem, a chwilę później brytyjska tenisistka nie ugięła się pod presją i przy własnym podaniu zamknęła seta.
W drugiej odsłonie Robson umiejętnie poszła za ciosem, coraz silniej wywierając presję na Radwańskiej, głównie za pomocą returnu (Brytyjka wygrała multum punktów atakując drugie podanie Polki). Urodzona w Melbourne zawodniczka rozpoczęła seta od przełamania, które jednak natychmiast oddała, popełniając serię błędów. Radwańska jednocześnie nieco urozmaiciła swoją grę, próbowała dropszotów i slajsów, próbując wybić rywalkę z rytmu.
Przegranie pięciu kolejnych gemów przez Polkę należy jednak potraktować jako sensację. Robson dzieliła i rządziła na korcie, świetnie serwowała, często trafiała w linie i bez cienia zawahania brutalnie karciła serwisy Radwańskiej. Krakowianka cały czas miała kłopoty z poruszaniem się na śliskiej nawierzchni, która pomagała ofensywnie nastawionej rywalce, a w jej poczynania wkradła się także niedokładność. Liczne błędy sprawiły, że przy stanie 1:5 Robson stanęła przed szansą na zamknięcie pojedynku, który ostatecznie zakończył błąd Radwańskiej.
W całym pojedynku obie zawodniczki popełniły po 27 niewymuszonych błędów, ale Brytyjka zanotowała aż 29 uderzeń kończących - o 20 więcej od polskiej tenisistki.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 4,03 mln dolarów
poniedziałek, 6 maja
II runda gry pojedynczej:
Laura Robson (Wielka Brytania) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:3, 6:1
Program i wyniki turnieju kobiet
Robert Pałuba
z Madrytu
robert.paluba@sportowefakty.pl
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Przypomina mi się Nalinka z AO