WTA Charleston: Serena rozbiła Venus i o trzecie trofeum zagra z Janković

Nie było emocji w 24. w historii meczu sióstr Williams. Serena pokonała Venus 6:1, 6:2 i awansowała do finału turnieju WTA w Charleston. O tytuł spotka się z Jeleną Janković.

Dla Venus Williams (WTA 24)był to drugi półfinał turnieju rangi Premier od czasu jej powrotu po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej chorobą (syndrom Sjögrena). W ubiegłym sezonie w Cincinnati w walce o finał przegrała Na Li. Serena Williams od kwietnia ubiegłego roku wygrała 70 z 74 meczów, a jej bilans na kortach ziemnych to 21-1. Jedynej porażki doznała podczas ubiegłorocznego Rolanda Garrosa, gdy w I rundzie sensacyjnej uległa Virginie Razzano. W Charleston jest ona niepokonana już od 14 spotkań - triumfowała tutaj w 2008 i 2012 roku.

Trwającego 22 minuty I seta Serena rozpoczęła od wygrania czterech pierwszych gemów. Młodsza z sióstr partię nie popełniła ani jednego niewymuszonego błędu, miała za to osiem kończących uderzeń. W II secie Serena zaliczyła dwa przełamania i po 52 minutach podwyższyła bilans spotkań z Venus na 14-10.

Serena Williams w niedzielę zagra o 49. tytuł w karierze
Serena Williams w niedzielę zagra o 49. tytuł w karierze

- Kiedy jestem na korcie koncentruję się tylko na piłce - powiedziała Serena. Nie skupiam swojej uwagi na niczym innym, po prostu wychodzę i staram się zagrać najlepiej, jak potrafię. Venus miała świetny tydzień i szczerze mówiąc gdyby nie musiała rozegrać tak wiele meczów, to spotkanie byłoby znacznie trudniejsze. Ona nigdy tego nie przyzna, ale nie sądzę, by była gotowa w 100 proc. Ale z niej nigdy tego nie wyciągniecie. Rozegrać trzy mecze dla niej jest dużo trudniejsze niż dla mnie. To zdecydowanie nie jest łatwe - jestem stara i nie mogę sobie wyobrazić, co ona musi czuć.

- Czułam się dosyć dobrze - byłoby fajniej mieć więcej luzu między meczami, ale to tak nie działa - stwierdziła Venus. - Jednak grałam na tych samych warunkach, jak każda inna zawodniczka, przynajmniej w górnej połówce drabinki. Muszą być równe szanse i takie były. Venus, podobnie jak Serena mecz III rundy i ćwierćfinał musiała rozegrać w piątek, bo w czwartek gry sparaliżowały opady deszczu.

- Miałam szanse wygrać mecz. Obie miałyśmy swoje rakiety, ale nie wykorzystywałam moich szans. Przejmowałam kontrolę w punkcie i następnie popełniałam błąd. Muszę poprawić moją grę. Muszę częściej odnajdywać się w takich sytuacjach, staram się odzyskać równowagę - kontynuowała Venus.

W finale Serena spotka się z Jeleną Janković (WTA 18), która pokonała Stefanie Voegele (WTA 63) 6:4, 6:7(6), 6:2. Serbka miała szansę wygrać w dwóch setach, prowadziła 6:4 i 4:2, a w III secie od 0:2 wygrała sześć gemów z rzędu. Janković wygrała z Sereną ich jedyne spotkanie na korcie ziemnym, w 2010 roku w półfinale w Rzymie, a łączny bilans ich pojedynków to 5-4 dla Amerykanki.

Family Circle Cup, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 795,7 tys. dolarów
sobota, 6 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Venus Williams (USA, 5) 6:1, 6:2
Jelena Janković (Serbia, 9) - Stefanie Vögele (Szwajcaria) 6:4, 6:7(6), 6:2

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (63)
avatar
Kuba.JJ..Fan. Junior
7.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
SERENA WILLIAMS!!! 
avatar
Pottermaniack
7.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
And the winner is Serena Williams, wygrała 3:6, 6:0, 6:2. 
avatar
Pottermaniack
7.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie krzycz przed końcem wymiany, były dwie meczowe, jest równowaga. 
avatar
-f-iolka
7.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mało kto potrafi "dzielnie walczyć" z Sereną a i to niczego nie gwarantuje.,-/ 
avatar
Pottermaniack
7.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Skoro Serena ryczy "yes" zamiast "come on" to znak, że mecz skończy się za kilka minut. ;)