AO: Karolina Woźniacka i Petra Kvitova uratowane, Sara Errani wyeliminowana

W meczu wielkoszlemowych mistrzyń Petra Kvitova pokonała Francescę Schiavone. Z trudem do II rundy Australian Open awansowała Karolina Woźniacka.

Petra Kvitova (WTA 8), która w ubiegłym sezonie pokonała Francescę Schiavone  (WTA 48) trzy razy, podwyższyła bilans ich spotkań na 4-1. Włoska mistrzyni Rolanda Garrosa 2010 została wyeliminowana w I rundzie drugiego z rzędu wielkoszlemowego turnieju. Po raz trzeci odpadła z Australian Open po pierwszym meczu (2001, 2003). Przed rokiem tenisistka z Mediolanu w żadnej z czterech najważniejszych imprez nie dotarła do ćwierćfinału i z 11. miejsca, na jakim się uplasowała na koniec 2011 roku, spadła na 35. Kvitová, mistrzyni Wimbledonu 2011, w dwóch ostatnich sezonach dochodziła w Melbourne, odpowiednio do ćwierćfinału i półfinału.

Po wyrównanym początku I seta, od stanu 2:2 cztery kolejne gemy zdobyła Kvitová, która piłkę setową wykorzystała wolejem forhendowym. W II partii Schiavone zdobyła przełamanie w czwartym i ósmym gemie. Włoszka wyrównała stan meczu na 1-1, po tym jak Czeszka popełniła podwójny błąd. W III secie mistrzyni Wimbledonu 2011 odskoczyła na 3:0 z dwoma przełamaniami i nie pozwoliła rywalce wrócić do meczu, który wygrywającym serwisem zamknęła wynikiem 6:4, 2:6, 6:2.

Karolina Woźniacka (WTA 10), która z dwóch ostatnich wielkoszlemowych turniejów odpadła w I rundzie, pokonała Sabinę Lisicką (WTA 36) 2:6, 6:3, 6:3 wracając z 0:3 w III secie. Przebieg tego pojedynku najlepiej oddaje statystyka niewymuszonych błędów popełnionych przez obie tenisistki - osiem przez Dunkę i aż 57, z czego 43 w II i III secie, przez Niemkę, której nic nie dało 45 kończących uderzeń. Była liderka rankingu odniosła nad Niemką drugie zwycięstwo w Melbourne (pierwsze w 2008 roku) i wyrównała stan ich konfrontacji na 2-2.

- To ciężka przeciwniczka w I rundzie - nigdy nie wiesz, czego możesz się spodziewać - powiedziała Woźniacka. -  Może uderzyć kilka niesamowitych kończących uderzeń, a następnie zrobić kilka prostych błedów. Ciężko jest odnaleźć rytm, dlatego po prostu musisz zaakceptować wygrywane przez nią piłki - powiedzieć "było zbyt dobrze" i iść dalej. Cieszę się, że przeszłam do kolejnej rundy. Dzisiaj musiałam pokazać mojego ducha walki - walczyłam i to się opłaciło.

Z turniejem pożegnała się ubiegłoroczna ćwierćfinalistka imprezy oraz finalistka Rolanda Garrosa Sara Errani (WTA 7). Włoszka przegrała z Carlą Suarez (WTA 33) 4:6, 4:6. Hiszpanka przypomniała sobie swoje najlepsze czasy, gdy w 2009 roku bajecznym jednoręcznym bekhendem rozmontowała w Melbourne samą Venus Williams. Debiutująca wtedy w Australian Open tenisistka z Barcelony doszła do ćwierćfinału. W trwającym 89 minut spotkaniu z Errani ofensywnie usposobiona Suarez miała 28 kończących uderzeń przy 31 niewymuszonych błędach. Włoszce naliczono o jeden błąd własny mniej, ale też tylko 12 piłek wygranych bezpośrednio.

Program i wyniki turnieju kobiet
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (9)
avatar
RobertW18
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z polskimi korzeniami to jest p. Stosur. Dziewczyna, której ojcem jest Polak a matka Polką, też jest narodowości polskiej. Właśnie dlatego pisze się wielką literą "Polka", by narodowość jakoś u Czytaj całość
avatar
RobertW18
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
P. Iwanek wciąż nie jest w stanie pojąć (?), że obie reprezentantki obcych krajów są Polkami (choć jedna z nich się niemczy, a druga kosmopolityzuje). Dalej pisze jak prostaczek: "Niemka", "Dun Czytaj całość
Jewel
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naprawdę myślałam, że Lisicka nie zmarnuje prowadzenia w 3 secie i wygra. Ale od kiedy Caro jej zafundowała intensywną przebieżkę zupełnie się posypało wszystko, błędy zdominowały grę zupełnie. Czytaj całość
S e t h
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byłem za Karoliną i fajnie, że wygrała. Podobnie jak i Petra, bo jednak Czeszka wnosi do rozgrywek coś ważnego, a i lubią się one z Agą, więc i czemu jej nie lubić :)
Nawet cieszę się, że Erra
Czytaj całość
avatar
vamos
15.01.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Lisica niech się ogarnie, bo gra jakby miała wiecznie PMS! Raz winnery jak natchniona, raz psuje jak juniorka. Cieszy wygrana Petry, może COŚ ugra, przecież broni punktów za semi... 
Zgłoś nielegalne treści