Challenger Toyota: Przysiężny zdemolował ex najlepszego juniora świata

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Przysiężny coraz lepiej sobie poczyna w japońskiej Toyocie, gdzie rozgrywany jest ostatni w sezonie turniej rangi ATP Challenger. Polski tenisista w środę pewnie zameldował się w ćwierćfinale.

W poniedziałek Michał Przysiężny zszedł z kortu zwycięski już po mniej niż dwóch kwadransach, gdyż Rosjanin Aleksander Kudriawcew poddał mecz przy stanie 5:2 dla Polaka z powodu kontuzji prawego łokcia. Kolejnym rywalem głogowianina został wyżej od niego notowany w światowym rankingu o cztery pozycje Tsung-Hua Yang. Reprezentant Tajwanu był niezwykle utytułowanym juniorem, w 2008 roku, po pokonaniu w finale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa Jerzego Janowicza, został nawet najlepszym zawodnikiem w tej kategorii wiekowej.

Michał Przysiężny dobrym występ w Toyocie może sobie zapewnić miejsce w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2013
Michał Przysiężny dobrym występ w Toyocie może sobie zapewnić miejsce w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2013

21-letni Azjata w środę nie miał jednak zbyt wiele do powiedzenia w starciu z naszym reprezentantem. Przysiężny znakomicie serwował, po trafionym premierowym podaniu stracił na rzecz rywala zaledwie trzy piłki. W ciągu 59 minut gry tylko raz, w drugiej odsłonie, zmuszony był bronić się przed przegraniem serwisu, sam zaś wykorzystał 4 z 7 wypracowanych break pointów. Rywalem notowanego aktualnie na 266. pozycji w świecie Polaka w pojedynku o półfinał japońskich zawodów będzie w piątek Włoch Matteo Viola. Rozstawiony z numerem trzecim tenisista z Półwyspu Apenińskiego, który okazał się przed tygodniem najlepszy w Challengerze rozgrywanym w Jokohamie, pokonał w środę 6:3, 7:5 Australijczyka Matta Reida. 2012 Dunlop World Challenge Tennis Tournament, Toyota (Japonia) ATP Challenger Tour, kort dywanowy w hali, pula nagród 35 tys. dolarów środa, 21 listopada II runda gry pojedynczej: Michał Przysiężny (Polska) - Tsung-Hua Yang (Tajwan) 6:1, 6:3

Źródło artykułu: