Był to ósmy mecz pomiędzy liderem rankingu, a notowanym na 17. miejscu w rankingu ATP Francuzem. Gasquet zwyciężył tylko raz w 2007 roku w Szanghaju. Ale o tym, że 25-latek jest na korcie jest trudnym rywalem przekonało się wielu tenisistów, między innymi Roger Federer. Szwajcar przegrał z nim dwukrotnie (w 2005 roku w Monte Carlo i w 2011 roku w Rzymie), choć za każdym razem był faworytem.
Spotkanie IV rundy emocje przyniosło już w trzecim gemie, kiedy Đoković stracił podanie. Chwilę później miał szanse na odrobienie strat, ale Gasquet się wybronił. Wyrównanie nastąpiło w szóstym gemie. Pięć szans na przełamanie miał Francuz w dziewiątym i jedenastym gemie, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Do tej pory nie miał większych problemów z wygrywaniem swoich gemów serwisowych, zmieniło się to w dwunastym gemie, Đoković skorzystał już z pierwszego setbola. W drugiej partii obaj tenisiści łatwo wygrywali swoje podania, wyjątkiem był czwarty gem, w którym Gasquet został przełamany oraz ósmy, w którym Francuz obronił dwie piłki meczowe. W kolejnym gemie Đoković zwieńczyl dzieło i wygrał 7:5, 6:3. Serb w całym spotkaniu zanotował 25 uderzeń kończących i 23 niewymuszone błędy. Francuz zwycięskich uderzeń miał 15, a mylił się dwa razy częściej. Warto zauważyć, że przy siatce Gasquet zdobył 15 punktów. Rywalem Serba będzie zwycięzca spotkania: David Ferrer - Juan Martín del Potro.
Andy Murray chwile grozy przeżył już w pierwszym gemie swojego spotkania z Gillesem Simonem. Tenisiści rozegrali dwadzieścia piłek, a Francuz miał trzy break pointy. Ostatecznie Szkot wybronił się i od tej pory był niezagrożony przy swoim serwisie. Dwa przełamania wystarczyły by Murray wygrał 6:3, 6:4. Szkot zaserwował cztery asy, a po drugim podaniu przegrał mniej punktów niż po pierwszym. Simon słabo serwował, skuteczność pierwszego podania wyniosła zaledwie 41 procent. Rywalem Murraya będzie Janko Tipsarević, który wyeliminował Grigora Dimitrowa 7:6(3), 6:2. Bułgar zaserwował dziesięć asów, ale po drugim podaniu wygrał tylko osiem punktów i w trakcie całego meczu nie miał ani jednej szansy na przełamanie rywala.