Serena Williams, Stany Zjednoczone (6-0, 6-4 z Portugalką Larcher de Brito): - Bardzo lubię truskawki z białą śmietaną i szkoda, że o tym nie pomyślałam, bo ozdobiłabym sobie nimi wcześniej paznokcie. Oglądam mundial i nie mogę się doczekać naszego meczu. Ostatnio moje serce bardzo kibicowało Korei Północnej, gdy grali z Brazylią.
Rafael Nadal, Hiszpania (6-2, 6-4, 6-4 z Japończykiem Nishikorim): - Zawsze wyjątkowo gra mi się na centralnym korcie w Wimbledonie i jest on prawdopodobnie najpiękniejszy na świecie. Jestem bardzo szczęśliwy z mojego powrotu do tego turnieju. Jeśli chodzi o mistrzostwa świata, to uważam, że w pierwszym meczu zabrakło nam trochę szczęścia, ale graliśmy dobrze i myślałem, że pokonamy Honduras nie dwoma, ale pięcioma bramkami. Oglądałem fragmenty spotkania Federera i muszę przyznać, że Falla jest świetnym zawodnikiem i miał duże szanse na zwycięstwo, ale w tych najważniejszych momentach nie grał swojego najlepszego tenisa. Jest to jednak zrozumiałe, bo grał ze świadomością, że może pokonać najlepszą rakietę świata w historii na tej nawierzchni i wówczas najważniejszą rzeczą jest wiara w wygraną.
Maria Szarapowa, Rosja (6-1, 6-0 z rodaczką Piwowarową): Czułam się dobrze i mam lepszą kondycję niż w zeszłym roku. Z psychiką też jest wszystko w porządku. Pierwszy raz grałam przeciwko niej i prawdopodobnie miałam grać z kimś innym, ale w ostatniej chwili drabinka się nieco zmieniła.
James Blake, Stany Zjednoczone (2-6, 4-6, 4-6 z Holendrem Haase): - Nie grałem dobrze. Czułem, że moje returny były okropne, a to jest zwykle coś pozytywnego w mojej grze. Poza tym miałem poważne problemy fizyczne, gdyż z moim kolanem nie jest najlepiej. Nie mam pojęcia, jak długo będę zmuszony grać z tym bólem. Ostatni raz kłopoty tego rodzaju miałem już w zeszłą środę podczas turnieju w Eastbourne.
Samantha Stosur, Australia (4-6, 4-6 z Estonką Kanepi): - Nie grałam tak dobrze jak mogłam, bo moja przeciwniczka bardzo dobrze serwowała. Na szczęście to jest definitywny koniec moich występów przez długich kilka miesięcy w Europie. Miałam krótką przerwę po finale Roland Garros, ale startowałam w Eastbourne i myślałam, że nie jestem źle przygotowana do turnieju. W tej chwili muszę przede wszystkim popracować nad podaniem, bo jest to najważniejsza rzecz na trawiastej nawierzchni. Czekają mnie teraz w Wimbledonie mecze w mikście i mam nadzieję, że dojdę w nim daleko. Później planuje wrócić do domu i przynajmniej przez tydzień porządnie odpocząć przed przygotowaniami do startów w Ameryce.
Sam Querrey, Stany Zjednoczone (7-6, 6-3, 2-1 i krecz Ukraińca Stachowskiego): - Najgorsza rzecz w Wimbledonie? To, że w grze podwójnej można grać nawet pięć setów. Jeśli chodzi natomiast o mistrzostwa świata, to z optymizmem patrzę na spotkanie USA i jestem pewien, że wygrają ten mecz, ale jeśli odpadną - to nie będę prawdopodobnie oglądał więcej spotkań na tym mundialu.