- Wielu ludzi mnie o to pyta. Statystyki nie kłamią. Południowcy szybciej dojrzewają. Weźmy tenisistów z Ameryki Południowej: Fernando González‚ David Nalbandian‚ Juan Del Potro‚ Guillermo Coria. Zawodnicy z Europy Środkowej potrzebują więcej czasu. Szkoła czeska jest wzorem do naśladowania. Dochodziłem do wszystkiego sam‚ niczego nie podano mi na tacy. Nie miałem nigdy nadmiaru sponsorów. Jestem wdzięczny panu Ryszardowi Krauzemu za pomoc. Był moją podporą. Nie miałem fachowców wokół siebie. Nie było mnie na to stać. Chcę dalej w siebie inwestować. Mam nadzieję‚ że dojdzie do współpracy z panem Wojciechem Fibakiem. Chcę się rozwijać krok po kroku - powiedział Kubot w rozmowie z Rzeczpospolitą.
W tym tygodniu polski tenisista bierze udział w turniej ATP w Santiago. Pierwszy mecz we wtorek. Rywalem Kubota będzie Horacio Zeballos.
Więcej w Rzeczpospolitej.