Zakończył karierę, a tu taka propozycja od Igi. "Jej się nie odmawia"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: od lewej Kacper Żuk, Wim Fissette, Daria Abramowicz, Maciej Ryszczuk
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: od lewej Kacper Żuk, Wim Fissette, Daria Abramowicz, Maciej Ryszczuk

- Komuś takiemu jak Iga Świątek się nie odmawia - mówi Kacper Żuk, który ostatnio był sparingpartnerem naszej najlepszej tenisistki.

Kacper Żuk jeszcze do niedawna był uważany za czołowego polskiego tenisistę. Najlepszy okres kariery miał w lata 2021-2022, kiedy to dotarł do 162. miejsca w rankingu ATP, wygrał imprezę rangi ATP Challenger w chorwackim Splicie, a także kilka razy miał okazję zaprezentować się w wielkoszlemowych eliminacjach.

Pod koniec ubiegłego sezonu 26-latek ogłosił zakończenie kariery z powodów zdrowotnych.

Rozpoczął karierę trenerską i prowadzi Martyna Pawelskiego (obecnie 778. w rankingu). Niedawno otrzymał także propozycję nie do odrzucenia i był częścią sztabu Igi Świątek podczas pierwszego tegorocznego turnieju wielkoszlemowego w Australian Open.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy

Michał Pochopień, WP SportoweFakty: Wyjazd na Australian Open to dla ciebie zaskoczenie?

Kacper Żuk: Nie, choć gdy dotarły do mnie słuchy, że Tomek Moczek, stały sparingpartner Świątek, jest kontuzjowany, a Iga poprosiła mnie, abym zagrał z nią dwa treningi w grudniu w Warszawie, to z tyłu głowy pojawiła się myśl, że może paść propozycja, abym poleciał do Australii. Po kilku dniach moje przeczucie okazało się słuszne. A wiadomo: takim osobom jak Iga Świątek się nie odmawia.

W twoim wypadku to była decyzja na ostatnią chwilę czy o możliwości wylotu na Australian Open dowiedziałeś się z większym wyprzedzeniem?

Miałem dużo czasu. Pierwsze treningi odbyliśmy na początku grudnia i chwilę później dostałem propozycję.

To był twój debiut w roli sparingpartnera?

Podczas turnieju tak, ale już w zeszłe lato przez dwa tygodnie trenowałem z Martą Kostiuk, która ze względu na polskie trenerki sporo czasu spędza w Warszawie. Dlatego można powiedzieć, że jakieś doświadczenie posiadałem.

Jak byś mógł opisać rolę sparingpartnera? Przeciętny kibic tenisa pewnie stwierdzi, że nadaje się do niej każdy, kto po prostu potrafi grać w tenisa.

Należy zacząć od tego, że Iga jest na takim poziomie, że nie każdy tenisista temu by podołał. Wiem po sobie, że treningi z nią są bardzo wymagające, ona też oczekuje, że sparingpartner będzie dla niej wymagającym "rywalem".

Jak wyglądał twój dzień podczas Australian Open?

Już w samym Melbourne, czy to w trakcie turnieju, czy kilka dni przed, nie było dużo intensywnej pracy. Ten trening można nazwać podtrzymującym. W dniach pomiędzy meczami pracowaliśmy po około godzinę, na sporej intensywności, głównie chodziło o to, aby poprawić niuanse, które niekoniecznie funkcjonowały wcześniej. W dni, w które Iga rozgrywała mecze, wychodziliśmy na kort na około 30 minut. Tutaj moja rola była dość istotna, bo swoją grą miałem uczynić, aby Iga dobrze się rozgrzała.

Biorąc pod uwagę, że jesteś na początku kariery trenerskiej, to chyba ogromne przeżycie? W końcu mogłeś zobaczyć od środka, jak funkcjonuje sztab szkoleniowy jednej z najlepszych tenisistek świata.

Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego doświadczenia. Jestem przekonany, że to zaprocentuje. Sam kiedyś grałem w eliminacjach wielkoszlemowych, ale nigdy nie byłem na poziomie, który pozwoliłby mi rywalizować ze ścisłą czołówką, a teraz miałem okazję zobaczyć, jak wygląda jeden z najważniejszych turniejów od środka. Zobaczyłem, jak Iga przygotowuje się do meczów - od strony taktycznej, a także fizycznej.

Kilka miesięcy temu, gdy ogłaszałeś koniec kariery, mówiłeś, że tenis nie sprawiał ci przyjemności. To się zmieniło?

Tak, znowu mam frajdę, ale nie można tego porównywać do zawodniczego grania, bo teraz - czy trenując z Igą, czy wychodząc na kort z Martynem - robię to bez presji. Po prostu cieszy mnie wyjście na kort i gra. Ale nie myślę o powrocie do zawodowstwa.

Nawet będąc w Melbourne, czując otoczkę wielkiego turnieju, takie myśli się nie pojawiały?

Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie, ale gdy obok mnie na korcie trenowali Jannik Sinner czy Alexander Zverev to szybko przychodziła weryfikacja. Wtedy przypominałem sobie, ile ciężkiej pracy musiałbym włożyć, żeby w ogóle dać sobie jakąkolwiek szansę na powrót.

W ostatnich tygodniach pomagałeś Idze Świątek, ale nie tylko, bo także byłeś w sztabie reprezentacji Polski, która w Gruzji rywalizowała w Pucharze Davisa. Co jest łatwiejsze: gra czy oglądanie tego z boku?

Teraz jestem po drugiej stronie i na własnej skórze doświadczam tego, co przez wiele lat odczuwał mój trener. To są ogromne emocje. Jak sam grałem, to się zastanawiałem, dlaczego ktoś, kto mnie ogląda, tak się stresuje, a teraz sam o tym się przekonuję.

Grałeś z Igą Świątek na punkty?

Trochę tak, ale niewiele, a poza tym ja swoją grę dostosowywałem do tego, jak grają jej rywalki, to było moje zadanie. Jeśli chodzi o grę na punkty, to trzeba wprost powiedzieć, że różnica między kobietami a mężczyznami jest ogromna. Oczywiście, że kibice się zastanawiają, czy tenisistki  mają jakieś szanse, ale nawet jeśli na treningu wygląda to w miarę równo, to gdy przychodzi do serwowania czy returnowania, fizyczność oraz moc gry mają znaczenie.

Z tego, co można zobaczyć w mediach społecznościowych, Tomek Moczek nadal przechodzi rehabilitację. Czy w związku z tym twoja współpraca z Igą Świątek będzie kontynuowana?

Na razie nie jesteśmy na nic dogadani. Kilka dni temu trenowałem z Igą w Warszawie, teraz ona poleciała już do Dohy, a ja w najbliższych dniach wyruszam wraz z Martynem na turnieje rangi ITF.

Michał Pochopień, WP SportoweFakty

***

Turniej WTA 1000 w Doha trwa od 9 do 16 lutego. Iga Świątek w I rundzie miała wolny los, a w II rundzie zmierzy się z Marią Sakkari. Spotkanie to rozegra w poniedziałek, jako drugie od godz. 13:30.

Komentarze (6)
avatar
Cie Wdu
2 h temu
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Komu się nie odmawia? Ja bym za żaden hajs tego nie zrobił 
avatar
marek czytański
3 h temu
Zgłoś do moderacji
6
5
Odpowiedz
Ma gust dziewczyna 
avatar
miko2016
5 h temu
Zgłoś do moderacji
11
4
Odpowiedz
Jej się nie odmawia . No pewno. 
avatar
fannovaka
11 h temu
Zgłoś do moderacji
23
12
Odpowiedz
Ponoc Iga ma zacząć grac ciekawy i urozmaicony tenis a nie tylko siłowy, zeby ludzie chcieli ja oglądać i chwalić, bo ostatnio jest z tym kiepsko