- Wierzę, że teraz tam (do wielkiego finału, przyp. red.) dotrze. Widzę, że staje się coraz silniejsza, że z roku na rok robi postępy - mówiła o Idze Świątek Justine Henin, legendarna tenisistka, zwyciężczyni siedmiu turniejów wielkoszlemowych, a obecnie ekspertka Eurosportu (więcej TUTAJ>>).
Belgijka wypowiedziała te słowa przed półfinałem Australian Open pomiędzy Świątek a Madison Keys. Niestety pomyliła się. Polka szła przez turniej jak burza (w drodze do półfinału straciła zaledwie 14 gemów), ale w czwartkowym spotkaniu musiała uznać wyższość Amerykanki. Przegrała w trzech setach - 7:5, 1:6, 6:7(8).
Justine Henin, komentując niespodziewane rozstrzygnięcie, wskazała na stres i strach, które miały wpływ na grę Świątek. Zauważyła, że Polka była "zestresowana i przestraszona" podczas kluczowych momentów meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niebywała forma "Rosyjskiej Amazonki"
- Myślę, że pod względem taktycznym nie znalazła się na odpowiedniej pozycji w tym meczu. Bała się, że Madison będzie na niej wywierać presję. Na kortach twardych wiemy, że potrafi się spieszyć, a zdarzało się jej to często, bo nie była w dobrym rytmie - tłumaczyła Henin.
Mimo problemów Świątek mogła zakończyć mecz w 12. gemie trzeciego seta. Zmarnowała wówczas piłkę meczową przy swoim serwisie.
- Miała piłkę meczową i mogła dojść do swojego pierwszego finału Australian Open, więc to duże rozczarowanie - podsumowała legendarna tenisistka.
W sobotnim finale Australian Open o trofeum powalczą Aryna Sabalenka oraz Madison Keys. Białorusinka wygrywała ten turniej w latach 2023 i 2024.
Dużo, dużo jeszcze pracy aby takie lub podobne zdarzenia na korcie przekuwać w sukces
Po pi Czytaj całość