Świątek zabrała głos po decyzji WADA

Iga Świątek w poniedziałek wywalczyła pewny awans do ćwierćfinału Australian Open. Polka bez żadnych problemów pokonała Niemkę Evę Lys, oddając jej tylko jednego gema. Wiceliderka rankingu WTA nie wiedziała wówczas, że to nie jedyny miły dla niej aspekt w tym dniu.

Niedługo po zakończeniu tego spotkania Światowa Agencja Antydopingowa WADA opublikowała bowiem komunikat w sprawie naszej zawodniczki. Wynika z niego jasno, że organizacja, której prezydentem jest były minister sportu Witold Bańka, nie zamierza się odwoływać od decyzji Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA) dotyczącej wykrycia dopingu u 23-latki.

"Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) potwierdza, że po gruntownym zbadaniu sprawy nie złoży odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w sprawie polskiej tenisistki Igi Świątek, u której w sierpniu 2024 r. wykryto trimetazydynę (TMZ), substancję zabronioną" - czytamy. Całość oświadczenia można znaleźć TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO: Zaczepiali ją w piłkarskiej szatni. Wiedziała, jak zareagować

Decyzja WADA kończy tym samym tę sprawę. To oznacza, że Świątek spadnie spory ciężar z barków, o czym świadczą jej słowa po usłyszeniu werdyktu organizacji. - Na pewno jestem usatysfakcjonowana, że mogę zamknąć ten rozdział i ruszyć do przodu. Ja po prostu chcę grać w tenisa i skupić się na turnieju - podsumowała nasza zawodniczka na konferencji prasowej po meczu z Lys.

23-latka dodała, że obawiała się w związku z tą sprawą innego traktowania ze strony pozostałych zawodniczek czy kibiców, ale nic takiego nie miało miejsca.

Świątek w ćwierćfinale Australian Open zmierzy się z Amerykanką Emmą Navarro. Polka w drodze do tego etapu straciła jedynie 11 gemów, a jej rywalka ma za sobą cztery trzysetowe spotkania. Mecz o półfinał w Melbourne odbędzie się w środę 22 stycznia.