Iga Świątek na te moment nie straciła jeszcze w Miami seta. Oba dotychczasowe spotkania wiceliderki rankingu WTA dostarczyły jednak sporo emocji. W meczu otwarcia Polka pokonała 6:2, 7:5 Caroline Garcię, a później wygrała 7:6(2), 6:1 z Elise Mertens. 23-latka pokazała w tych starciach, że potrafi zachować spokój i pewność w kluczowych fragmentach.
To był dobry prognostyk przed czwartą rundą, w której nasza zawodniczka trafiła na Elinę Switolinę. Rozstawiona z numerem 22. Ukrainka na poprzednich etapach wyeliminowała Belindę Bencić i Karolinę Muchovą. Panie wcześniej zmierzyły się trzykrotnie. Dwa razy górą była Polka, a rywalka jedyne zwycięstwo odniosła w ćwierćfinale Wimbledonu w 2023 roku.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Switolina rozpoczęła to starcie od niezbyt pewnie utrzymanego podania. Wiceliderka rankingu odpowiedziała koncertowym gemem, a już po chwili zanotował pierwsze przełamanie, tracąc po drodze tylko punkt. Przewaga Polki nie utrzymała się jednak długo. Rywalka od razu odrobiła bowiem stratę, a o obronieniu serwisu wróciła na prowadzenie (3:2).
Dwa kolejne gemy padły już łupem naszej zawodniczki, która dołożyła tym samym drugie przełamanie. Podobnie jak w poprzednich fragmentach, Ukrainka odpowiedziała tym samym i po utrzymaniu podania przybliżyła się do zwycięstwa w tej partii. Świątek nie została jej dłużna i wygrała dwa kolejne gemy, by w dwunastym ponownie dać się przełamać.
Tym samym o losach tej odsłony zadecydował tie-break. Polka rozpoczęła go od 3-0 z małym przełamaniem. Switolina nie dawała jednak za wygraną i finalnie doprowadziła do wyrównania i stanu po 5. Dwie ostatnie akcje były już popisem Świątek, która posłała dwa winnery i triumfowała 7-5.
Otwarcie drugiego seta nie było udane dla Polki, która od razu dała się przełamać. Wiceliderka rankingu szybko odkuła się po tym niepowodzeniu. Odrobiła stratę, a po obronionym podaniu wyszła na prowadzenie. 23-latka poszła za ciosem i wygrała również dwa kolejne gemy, co pozwoliło jej odskoczyć na 4:1.
Ukrainka nie zamierzała jednak dawać za wygraną. Najpierw obroniła dwa break pointy i utrzymała podanie, a po chwili odrobiła stratę przełamania. Świątek nie pozostała jej jednak dłużna, a w dziewiątym gemie wykorzystała już pierwszą piłkę meczową przy własnym podaniu. Polka zameldowała się w ćwierćfinale, w którym zmierzy się z największą rewelacją zmagań w Miami, Alexandrą Ealą z Filipin.
Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,963 mln dolarów
poniedziałek, 24 marca
IV runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 2) - Elina Switolina (Ukraina, 22) 7:6(5), 6:3
I zarazem współczuję.