Sabalence zabrano 2000 punktów. Tak wygląda ranking "na żywo"

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek i Aryna Sabalenka
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek i Aryna Sabalenka

Iga Świątek po łatwej wygranej z Evą Lys awansowała do ćwierćfinału Australian Open. W Melbourne toczy się nie tylko walka o triumf w wielkoszlemowym turnieju, ale i o pozycję liderki rankingu WTA. Tak obecnie wygląda wirtualne zestawienie.

Iga Świątek nie miała większych problemów z awansem do ćwierćfinału Australian Open. W pierwszym secie nie dała rywalce żadnych szans i wygrała 6:0. Eva Lys jedynego gema wywalczyła w drugiej partii. Świątek po raz kolejny pokazała, że u progu sezonu jest w wysokiej formie.

W Melbourne toczy się nie tylko rywalizacja o triumf w pierwszym tegorocznym turnieju wielkoszlemowym, ale i o pozycję liderki rankingu WTA. Walczą o nią Iga Świątek i Aryna Sabalenka.

Od momentu rozpoczęcia Australian Open liderką wirtualnego rankingu live jest Świątek, a wszystko przez to, że Białorusince odpisano 2000 punktów za triumf w zeszłym roku. Polka odpadła wtedy już w trzeciej rundzie, więc względem poprzedniego roku już zyskuje.

ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"

Po zakończeniu poniedziałkowego meczu z Lys wirtualną liderką nadal jest Świątek, ale jeśli Sabalenka we wtorkowym ćwierćfinale odniesie zwycięstwo, to właśnie ona będzie na prowadzeniu w rankingu live. Obie zawodniczki dzielić będzie jednak tylko 16 punktów.

Rywalką Sabalenki w ćwierćfinale będzie Anastazja Pawluczenkowa. Z kolei Świątek na tym etapie AO zmierzy się z Emmą Navarro.

Obecnie jest kilka scenariuszy, w których po zakończeniu Australian Open na pierwsze miejsce w rankingu wróci Świątek. Jeden z nich jest bardzo prosty. Nasza tenisistka musi wygrać turniej i wówczas wynik Sabalenki nie będzie jej interesował.

Kolejnym jest z kolei porażka Białorusinki przed półfinałem. Wówczas również ostateczny występ Polki nie będzie miał znaczenia, bo sporo punktów straci jej największa rywalka.

W trzecim scenariuszu należy założyć to, że Sabalenka odpadnie we wspomnianym półfinale. W takim wypadku Świątek wyprzedzi ją tylko w momencie, gdy także dotrze do tej fazy turnieju. Natomiast awans do finału jednej z nich sprawi, iż od razu da to Białorusince lub Polce pierwsze miejsce w rankingu.

Komentarze (12)
avatar
Gerard Młodkowski
0 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
putin podsypie im rublami to organizatorzy w gratisie dopiszą urynie dodatkowe 2 tyś,,za wycie i sapanie- 
avatar
Dardemon
1 h temu
Zgłoś do moderacji
13
6
Odpowiedz
Ja bym odesłał Sabalenkową do domku.W końcu za moment Białoruś będzie republiką anektowaną przez Rosję.. 
avatar
astom
2 h temu
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Aby tylko jakiś njułsik i nieważne, że q online nie ma ZADNEGO znaczenia 
avatar
Janusz sport
2 h temu
Zgłoś do moderacji
16
12
Odpowiedz
A KTO TO PSZE ZA BZDURY SABALENKA JEST NR 1. A NIE ŚWIATEK KIEDY WYGRAŁA WIELKI TURNIEJ NIE WYGRAŁA A SABALENKA TAK ? 
avatar
zbych22
2 h temu
Zgłoś do moderacji
10
4
Odpowiedz
Wirtualno Polski Witczyk nie może doczekać się następnego oficjalnego rankingu więc posiłkuje się maglem.