Pożar zbliżał się do domu gwiazdy. "Trzy przecznice"

Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Naomi Osaka, w ramce pożar w Los Angeles (fot. EPA/ALLISON DINNER)
Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Naomi Osaka, w ramce pożar w Los Angeles (fot. EPA/ALLISON DINNER)

Rywalizacja w wielkoszlemowym Australian Open jest dla Naomi Osaki trudniejsza niż kiedykolwiek. Wszystko z uwagi na gigantyczne pożary w Los Angeles, gdzie mieszka od dziecka. Japonka wyznała, że niewiele brakowało, by straciła swój dom.

Naomi Osaka, japońska gwiazda tenisa, mimo triumfu nad Caroline Garcią (6:3, 3:6, 6:3) w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Australian Open, nie mogła skupić się w pełni na grze. Była liderka światowego rankingu WTA tuż przed meczem sprawdzała mapy pożarów w Los Angeles, by upewnić się, czy jej dom jest bezpieczny.

- Oglądałam mapę pożarów. Ogień był trzy przecznice od mojego domu - wyznała Osaka na konferencji prasowej po starciu z Francuzką.

Zawodniczka nie ukrywała, że podczas rywalizacji była rozproszona, ale ostatecznie zdołała zwyciężyć. - Jestem świetną wielozadaniową osobą. Sprawdzam mapy pożarów, kiedy tylko mogę, żeby zobaczyć, co się dzieje. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że najlepiej się skupiam, ale wygrałam, więc to chyba akceptowalna praca - stwierdziła.

ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź

Mimo że Osaka urodziła się w Japonii, to od czwartego roku życia mieszka w Stanach Zjednoczonych, a konkretnie w Los Angeles. Stąd też podkreśliła, że ważne są dla niej wspomnienia związane z jej posiadłością.

- To dla mnie naprawdę trudne, ponieważ mam wspomnienia z moją córką i przez to ten dom jest wyjątkowy. Jest tam tak wiele rzeczy, pamiątek i tym podobnych. Poprosiłam kogoś, żeby zabrał z niego akt urodzenia mojej córki, bo nie wiedziałam, co się stanie, jeśli spłonie. Nie jestem tam, więc nie wiem, jak źle jest i jak będzie - wyjaśniła Osaka.

- Najważniejszą rzeczą, za którą jestem wdzięczna, jest to, że wszyscy w mojej rodzinie są bezpieczni - dodała 27-latka.

Tenisistka wyraziła również obawy dotyczące powrotu do Los Angeles, uznając, że nie jest to jeszcze bezpieczne. Okazała również ogromne wsparcie dla wszystkich osób, które tam przebywają.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści