Starcie z Kazachstanem było popisem Polaków. Najpierw ze świetnej strony pokazał się Hubert Hurkacz, który ograł Aleksandra Szewczenkę 6:3, 6:2. Potem Iga Świątek zapewniła naszej reprezentacji awans do finału, pokonując swoją wielką rywalkę Jelenę Rybakinę 7:6 (5), 6:4. Dzieła zniszczenia dopełnił mikst Jan Zieliński-Maja Chwalińska, który w 62. minuty rozbił parę Szewczenko-Żibek Kulambajewa.
Na oficjalnej stronie United Cup opublikowano krótki materiał na temat "tajnej broni" Polaków. Tym mianem okrzyknięto... charakterystyczne kółko do pływanie w kształcie flaminga, który od początku turnieju towarzyszy naszym reprezentantom.
Biało-Czerwoni po raz pierwszy pokazali się z tym materacem dzień przed swoim pierwszym meczem w United Cup. Odwiedzili wówczas Wylie's Baths - popularny basen położony na wschodnich przedmieściach Sydney.
- Dostaliśmy go podczas wizyty na basenie, aby utrzymywał nas na powierzchni. Pomaga nam w tym także w czasie meczu- mówił o flamingu Hubert Hurkacz. - Cóż, nie jestem dobrą pływaczką, więc na pewno przetrwałam dzięki niemu do początku turnieju - żartowała z kolei Iga Świątek.
Potem materac był już stałym elementem boksu Polaków i towarzyszył im w każdym meczu turnieju. Nie inaczej było w meczu z Kazachstanem. Mateusz Terczyński, kapitan reprezentacji podczas United Cup, nadał mu pieszczotliwy przydomek "Flammy".
Dla Biało-Czerwonych to drugi z rzędu awans do finału United Cup. Przed rokiem Polacy musieli uznać wyższość Niemców. Tym razem ich przeciwnikiem będzie zwycięzca meczu między Czechami a Stanami Zjednoczonymi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii