Niech ten wynik nikogo nie zmyli [OPINIA]

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

58 minut rywalizacji, zaledwie dwa stracone gemy. Tak wyglądało zwycięstwo Igi Świątek nad Karoliną Muchovą. Wydawać by się mogło, że Polka rozbiła rywalkę.

Kiedy okazało się, że Iga Świątek w 1/8 finału zmierzy się z Karoliną Muchovą, było się czego obawiać. Czeszka jest zawsze bardzo groźną przeciwniczką, choć przy okazji też dość pechową, bo często zmaga się z problemami zdrowotnymi. Gdyby nie to, może byłaby w stanie utrzymywać równiejszy poziom i na stale zagościć w Top 10?

Spodziewałam się tu bardziej wyrównanej walki, wszak Muchova nie tak dawno w Dubaju dotarła do półfinału, gdzie przegrała z Clarą Tauson. Może nie pokonała po drodze spektakularnych rywalek, które mogłyby dorównać wiceliderce rankingu, ale wydawało się, że jest w stabilnej formie.

Już pierwsze piłki wtorkowego meczu pokazały, że Czeszka ma problemy z celownikiem i nie potrafiła ich okiełznać do samego końca spotkania. W całym starciu wygrała tylko 26 z 76 rozegranych punktów, a sama oddala po swoich błędach Polce całe mnóstwo prezentów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza

Oczywiście Świątek dołożyła cegiełkę, bo bardzo dobrze neutralizowała wszelkie próby przeciwniczki, kiedy ta zbliżała się do siatki. Lepiej prezentowała się w dłuższych wymianach i przede wszystkim była cierpliwsza. Muchova miała dobre pomysły, ale nie potrafiła ich zrealizować. Nawet jeśli udało jej się rozprowadzić Świątek po korcie i wystarczyło postawić kropkę nad "i", wyrzucała piłkę w aut albo pakowała ją w siatkę.

To był bardzo zły mecz Karoliny Muchovej. Jak zauważyła komentująca to spotkanie Klaudia Jans-Ignacik - Czeszka nawet nie okazywała emocji, nie była zła na siebie i na swoją niemoc. Trudno powiedzieć, czy po prostu nie miała swojego dnia, czy coś jej dolegało.

Warto jednak wziąć poprawkę na to, że Muchova zrobiła bardzo wiele, żeby przegrać tak wysoko. I choć Świątek oczywiście zaprezentowała się z dobrej strony, zagrała niemal bezbłędne spotkanie, wzięła po prostu prezenty od rywalki i wygrała wysoko, nie tracąc sił przed kolejnymi meczami.

Iga zrobiła wszystko to, co do niej należało. Może oczywiście odetchnąć, bo wydawało się, że będzie znacznie trudniej. A co ważniejsze - Polka zdążyła przed deszczem. Trudno jednak stwierdzić czy to dyspozycja naszej tenisistki jest tak wysoka, bo przeciwniczka zwyczajnie przeszła obok meczu. Dlatego sam wynik i wysoka wygrana, nie mówią wszystkiego. Na oceny przyjdzie czas.

Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty

Komentarze (24)
avatar
jurasg
42 min temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pierwszy sensowny komentarz SF. Może teraz zaczniecie pisać normalnie jak dziennikarze, a nie jak opłacani klakierzy. 
avatar
jendrek
2 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Skończcie z tymi durnymi komentarzami jak Iga wygrywa to piszecie jak by grała z kimś z przedszkola ale jak się uda wygrać to całe pemy na jej cześć. 
avatar
leonard1948
2 h temu
Zgłoś do moderacji
30
0
Odpowiedz
Ile to już miało być jedynek i Coco i Zheng teraz Rosjanka. Niech każda z nich wygra 5 lub 6 turniejów w roku w tym chociaż jeden turniej wielkoszlemowy to powiem zasłużyła na nr jeden. Na ten Czytaj całość
avatar
beat13
2 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Uwaga! Yollo to ruski trol. 
avatar
małpa w czerwonym
2 h temu
Zgłoś do moderacji
12
1
Odpowiedz
dlaczego obrzydzacie Świątek Polakom ? bo jak inaczej nazwać decyzję o umieszczeniu tak wstrętnej fotografii ? 
Zgłoś nielegalne treści