W swoim trzecim pojedynku w sezonie 2025 Aryna Sabalenka zmierzyła się z Marie Bouzkovą, która w rankingu WTA zajmuje obecnie 44. pozycję. Było to trzecie spotkanie obu pań w kobiecym tourze. W 2023 roku Białorusinka rozgromiła tenisistkę naszych południowych sąsiadów w Miami. Z kolei w sezonie 2024 Czeszka wzięła rewanż na kortach twardych w Waszyngtonie.
Początek piątkowego pojedynku mógł być zapowiedzią interesującej batalii. W pierwszym gemie Bouzkova ciężko pracowała na to, aby zdobyć przełamanie. Po zmianie stron przyszła odpowiedź pierwszej rakiety świata. Sabalenka z trudem zdobyła powrotnego breaka. Potem jednak dołożyła serwis i wysunęła się na 2:1.
Z czasem tenisistka z Mińska coraz pewniej czuła się na korcie. Poprawiła return, częściej mieszała grę. Posyłała mocne uderzenia z bekhendu czy forhendu, ale także nie bała się skrótów. Na returnie Sabalenka wywierała jak największą presję na przeciwniczce. Różnica zresztą była widoczna, bowiem Białorusinka miała w partii otwarcia 18 kończących uderzeń i 16 pomyłek. Bouzkova nie miała takiej siły ognia, ponieważ zanotowała tylko siedem wygrywających uderzeń i trzy błędy własne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
Turniejowa "jedynka" pilnowała serwisu w końcowej fazie premierowej odsłony i cierpliwie czekała na swoje szanse. Zaatakowała w szóstym gemie i wywalczyła przełamanie na 4:2. Po chwili Czeszka miała okazję na odrobienie straty, jednak Białorusinka uratowała się znakomitym bekhendem po linii. Faworytka powiększyła przewagę do trzech gemów (5:2). W końcówce utrzymała serwis w dziewiątym gemie i zakończyła pierwszego seta rezultatem 6:3.
W drugim secie obraz gry nie uległ zmianie. Bouzkova szybko znalazła się w opałach. O ile w pierwszym gemie Sabalenka pomogła jej w obronie break pointów, psując kilka returnów, o tyle po zmianie stron Białorusinka była już bezlitosna. Zdobyła ona przełamanie na 2:1, wykorzystując ku temu drugą okazję.
Uzyskane prowadzenie sprawiło, że Sabalenka poczuła się bardzo pewnie na korcie. Przy własnym podaniu była niezagrożona. Na returnie niezmiennie ciężko pracowała, starając się uzyskać kolejne break pointy. W dziewiątym gemie miała dwa meczbole, ale Bouzkova posłała w momencie zagrożenia dwa kończące uderzenia i jeszcze przedłużyła spotkanie.
Po zmianie stron Białorusinka podawała po zwycięstwo i po błędzie z forhendu podarowała Czeszce dwa break pointy. Zareagowała jednak błyskawicznie, zagrywając skuteczny serwis i bekhend. Ostatecznie Sabalenka zakończyła pojedynek przy piątej piłce meczowej wynikiem 6:3, 6:4.
Spotkanie trwało godzinę i 44 minuty. W tym czasie Sabalenka zanotowała sześć asów, skończyła 42 piłki i miała 34 niewymuszone błędy. Bouzkova miała dwa asy, 13 wygrywających uderzeń i osiem błędów własnych. Białorusinka miała także dwa razy więcej break pointów (10-5), z których trzy zamieniła na przełamanie. Czeszka odpowiedziała tylko jednym breakiem. Tenisistka z Mińska zdobyła w sumie 75 ze 133 rozegranych punktów.
Zwycięska Sabalenka awansowała do półfinału zawodów Brisbane International 2025. W sobotę jej przeciwniczką będzie oznaczona ósmym numerem Rosjanka Mirra Andriejewa (WTA 16), która w piątek wyeliminowała Tunezyjkę Ons Jabeur (więcej tutaj).
Zmagania w głównej drabince turnieju w Brisbane potrwają do niedzieli (5 stycznia). Triumfatorka otrzyma 500 punktów do rankingu WTA oraz czek na sumę 192,4 tys. dolarów.
Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 1,520 mln dolarów
piątek, 3 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (1) - Marie Bouzkova (Czechy) 6:3, 6:4