Wydawało się, że Iga Świątek ma już za sobą problemy. 28.11. Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) ogłosiła, iż zakończono postępowanie antydopingowe wobec polskiej tenisistki i ta po odbyciu miesięcznego zawieszenia (zostało już tylko osiem dni) może wrócić do gry (więcej szczegółów znajdziesz TUTAJ >>). Nie do końca...
Owszem, Świątek wróci do gry, rozpocznie zapewne zgodnie z planem sezon 2025, będzie walczyła podczas Australian Open - tutaj nie ma wątpliwości. Natomiast trzeba pamiętać, że od decyzji ITIA można się odwołać. Zawodniczka zapewne tego nie zrobi, bo sama współpracowała w wyjaśnieniu tego zamieszania i zgodziła się ostatecznie na miesięczną karę. Kto może jeszcze się odwołać? Na przykład Światowa Agencja Antydopingowa (WADA).
Informowaliśmy już, że rzecznik prasowy WADA zapowiedział, że Agencja przyjrzy się dokładniej całej sprawie (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Postanowiliśmy skontaktować się z Jamesem Fitzgeraldem i zapytać, ile może potrwać całe zamieszanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
- Zgodnie z artykułem 13.2.3.5 Światowego Kodeksu Antydopingowego, termin składania odwołań przez WADA przypada na późniejszy z następujących terminów: - 21 dni po ostatnim dniu, w którym inna strona mająca prawo do odwołania mogła je złożyć lub 21 dni po otrzymaniu przez WADA kompletnego pliku dotyczącego decyzji - usłyszeliśmy.
Kto może jeszcze złożyć odwołanie? Na przykład POLADA. Skontaktowaliśmy się z jej dyrektorem, Michałem Rynkowskim. - Mamy 21 dni na odwołanie od otrzymania informacji o karze dla Igi Świątek, czyli od 28.11 - przyznał. I dodał: - Na razie poprosiliśmy o wgląd w całą dokumentację sprawy.
Co to oznacza? Że POLADA ma czas do 18.12. na odwołanie. I dopiero wtedy zacznie biec czas na odwołanie dla światowej agencji. WADA będzie miała więc czas aż do 9 stycznia 2025 roku. Choć może być i nawet później. Bo jeżeli WADA otrzyma komplet informacji i będzie wymagała wyjaśnienia wątpliwości przez ITIA to termin 21 dni na ewentualne odwołanie do CAS (Sądu Arbitrażowego ds. Sportu) zacznie biec dopiero w momencie zakończenia całej korespondencji. A ta może ciągnąć się tygodniami.
Można więc całkiem realnie zakładać, że dopiero wiosną 2025 WADA podejmie ostateczną decyzję. I wtedy będą dwa wyjścia: miesięczna kara dla Świątek będzie jedyną i w końcu temat się zakończy lub sprawa trafi do CAS, gdzie sędziowie zdecydują, czy jej nie wydłużyć (jeżeli WADA będzie o to wnioskowała). Do zakończenia całej procedury Polka będzie mogła brać udział we wszystkich turniejach.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty