Jest dla Świątek wielkim wsparciem. "Mogę się do niej zwrócić z każdym tematem"

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek i Daria Abramowicz
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek i Daria Abramowicz

Iga Świątek nie odnosiłaby sukcesów na zawodowych kortach, gdyby nie zespół otaczających ją ludzi. W sztabie naszej tenisistki od kilku lat jest Daria Abramowicz, która zapewnia jej wsparcie mentalne.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie były wyjątkowo trudne dla Igi Świątek. W organizmie naszej tenisistki wykryto zakazaną substancję, dlatego musiała ona walczyć o swoje dobre imię. Ostatecznie udało się jej udowodnić, że śladowe ilości trimetazydyny były efektem zakażenia leku. Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa została więc zawieszona tylko na miesiąc (więcej tutaj).

W tym trudnym czasie Świątek mogła liczyć na wsparcie bliskich oraz osób ze swojego sztabu. Bardzo ważną rolę odgrywa w jej zespole Daria Abramowicz. Psycholożka pracuje z naszą tenisistką już od czasów juniorskich.

Polska zawodniczka była po marcowym triumfie w Indian Wells gościem podcastu dziennikarki Magdy Mołek w serwisie YouTube, gdzie opowiedziała o kulisach współpracy z zespołem, szczególnie z Darią Abramowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje

- Dobrze jest mieć wokół siebie zaufane osoby, które potrafią sprowadzić mnie na właściwy tor - mówiła Świątek.

Tenisistka z Raszyna przyznała, że może zwrócić się do Abramowicz z każdym problemem.

- Mam szczęście, że spotkałam Darię na swojej drodze. Jest psychologiem, pracujemy od 2019 roku, pomogła mi także stworzyć mój team, doradzała w temacie podziału obowiązków. Mogę się do niej zwrócić z każdym tematem, porozmawiać także o życiowych sprawach i problemach - wyjawiła Świątek.

- Obie mamy filozofię, że otoczenie sportowca ma wpływ na to, co się dzieje na korcie. Po nagłym sukcesie pomogła mi zbudować zespół i odpowiednich ludzi. Ponadto Daria jest łącznikiem między mną a teamem menedżerskim - dodała.

Wiceliderka rankingu WTA uważa, że w jej sztabie panuje idealna równowaga między mężczyznami i kobietami.

- Rozkłada się to pół na pół, więc myślę, że jest ten odpowiedni balans. Zauważyłam, że jak rozmawiam z trenerami, to mają bardziej analityczne podejście, kobietom czasami łatwiej zrozumieć stojące za wszystkim emocje. Choć na pewno nie jest to czarno białe - zaznaczyła.