Wygrała turniej. Nie to cieszyło ją najbardziej

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Coco Gauff
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Coco Gauff

Coco Gauff nie miała sobie równych w turnieju WTA Finals. Amerykanka po ograniu Chinki Qinwen Zheng bardziej cieszyła się jednak z innego powodu.

W tym artykule dowiesz się o:

W mocnym stylu sezon zakończyła Coco Gauff. Amerykanka nie miała sobie równych w turnieju WTA Finals. Po tym, jak wyszła z grupy z 2. miejsca ograła w półfinale Białorusinkę Arynę Sabalenkę, a w finale Chinkę Qinwen Zheng.

Świeżo upieczona zwyciężczyni WTA Finals po meczu mocno zaskoczyła. Ujawniła bowiem, że większą ulgę przynosi jej zakończenie sezonu niż samo zwycięstwo w turnieju. Gauff nie będzie rywalizować w finałach Pucharu Billie Jean King, co daje jej około czterech tygodni przerwy przed występem w United Cup.

- Jestem zmęczona i szczęśliwa, że sezon się skończył - powiedziała Amerykanka po emocjonującym meczu finałowym ze Zheng.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

- Qinwen zagrała wspaniały tenis, starałam się wytrzymać i nigdy się nie poddałam. W przeszłości byłam w podobnych sytuacjach i cieszę się, że znów udało mi się odwrócić losy meczu - dodała trzecia tenisistka światowego rankingu WTA, która wróciła ze stanu 3:6, 1:3 i triumfowała 3:6, 6:4, 7:6(2).

Gauff wyraziła uznanie dla swojej rywalki, która prezentowała świetną formę przez cały sezon. - Chcę pogratulować Qinwen nie tylko niesamowitego meczu i turnieju. Miałaś znakomity sezon, zdobywając złoty medal igrzysk olimpijskich i docierając do wielu finałów. Mam nadzieję, że zagramy razem jeszcze wiele finałów - wyznała.

Tenisistka ze Stanów Zjednoczonych na korcie podziękowała także swojemu sztabowi oraz rodzinie za wsparcie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty