Tenisistki i tenisiści rozgrywali mecze na tegorocznych igrzyskach olimpijskich na mączce. To stworzyło pewien problem, ponieważ tuż po turnieju większość z nich rozpoczynała sezon na kortach twardych.
W finale Qinwen Zheng pokonała Donnę Vekić, zaś brązowy medal wywalczyła Iga Świątek. Tymczasem Aryna Sabalenka, która próbuje odrabiać straty do Polki w rankingu WTA, nawet nie przyjechała do Paryża.
Sabalenka wycofała się z Wimbledonu ze względu na problemy zdrowotne. Później białoruska zawodniczka tłumaczyła natomiast, że nie wzięła udziału w turnieju olimpijskim przez napięty terminarz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz
- Czasami trzeba coś poświęcić. Postanowiłam poświęcić igrzyska olimpijskie na rzecz sezonu na kortach twardych i nie żałuję tej decyzji. Wygląda na to, że to była słuszna decyzja. Miałam świetny wolny czas - serwis tennis-infinity.com przytoczył jej wypowiedź.
Po powrocie Sabalenka prezentuje wysoką formę. Na US Open dotarła do finału, gdzie zmierzy się z z Jessicą Pegulą. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotni wieczór.
- Przeszłam wiele terapii i rehabilitacji. Potem miałam mały obóz przed sezonem na kortach twardych. Mogłam zresetować umysł, oczyścić myśli i zacząć wszystko od nowa - wspominała.
Czytaj więcej:
Znamy finalistki US Open. Oto co oznacza to dla rankingu
Biało-Czerwoni startowali na Starym Kontynencie. Kolejny finał w Serbii