Zwroty akcji w wielkim finale. Aryna Sabalenka nową mistrzynią US Open!

PAP/EPA / CJ GUNTHER / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / CJ GUNTHER / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka dopięła swego. Białorusinka wygrała rozgrywany na kortach twardych w Nowym Jorku wielkoszlemowy US Open 2024. W sobotnim finale pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę 7:5, 7:5.

W zeszłym roku Aryna Sabalenka zmierzała po tytuł w międzynarodowych mistrzostwach USA, ale w finale zmarnowała swoją szansę i przegrała ostatecznie z Coco Gauff. Po 12 miesiącach tenisistka z Mińska powróciła do Nowego Jorku i była wymieniana jako główna faworytka do triumfu. Tym razem Białorusinka wykorzystała wielką okazję i w sobotę zapewniła sobie upragnione mistrzostwo.

Przeciwniczką Sabalenki była Jessica Pegula. Zaledwie kilka tygodni temu obie zawodniczki spotkały się w finale imprezy WTA 1000 w Cincinnati, gdzie Białorusinka zwyciężyła 6:3, 7:5. W Nowym Jorku również potrzebowała dwóch setów, bowiem po godzinie i 53 minutach wygrała 7:5, 7:5.

Kibice zgromadzeni na Arthur Ashe Stadium obejrzeli pojedynek trzymający w napięciu. Nie brakowało w nim zwrotów akcji. Zarówno w premierowej, jak i w drugiej odsłonie Pegula mogła żałować swoich szans. 30-letnia reprezentantka USA rozgrywała pierwszy wielkoszlemowy finał i będzie musiała jeszcze poczekać na swój tytuł w singlu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz

Już pierwsze gemy zapowiadały spore emocje. Przy stanie po 1 Pegula ruszyła do ataku i kapitalnym głębokim returnem wywalczyła przełamanie. Strata serwisu zmotywowała Sabalenkę do jeszcze lepszej postawy na korcie. Od stanu 1:2 pochodząca z Mińska 26-latka dała prawdziwy pokaz ofensywnej gry. Wywierała presję na returnie i sporo piłek kończyła. Amerykanka przegrała cztery gemy z rzędu i teraz to wiceliderka rankingu WTA prowadziła 5:2.

Ale Pegula była w stanie podnieść swój poziom na tyle, aby jeszcze raz zaskoczyć Sabalenkę. Białorusinka zresztą przyłożyła do tego rękę, popełniając trochę błędów. W dziewiątym gemie faworytka nie zamknęła seta przy własnym podaniu, a po zmianie stron Amerykanka doprowadziła do remisu 5:5.

Przy tym wyniku doszło do wydarzeń, które miały kluczowe znaczenie dla losów premierowej odsłony. Pegula przycisnęła na returnie i miała break pointa. Sabalenka zrobiła wówczas wszystko, aby utrzymać podanie. Gdy tego dokonała, zaatakowała na returnie. Reprezentantka gospodarzy odparła cztery setbole, ale podwójnym błędem sprezentowała rywalce piątą szansę. Po chwili Białorusinka zmusiła Amerykankę do błędu i zwieńczyła partię otwarcia.

Do zwrotów akcji doszło również w drugim secie. Sabalenka bardzo ciężko pracowała na to, aby wyjść na 3:0. Gdy wydawało się, że nic jej nie zatrzyma, nastąpił wielki powrót Peguli. Sygnałem do odrabiania strat była obrona break pointa w czwartym gemie. Po chwili Amerykanka utrzymała serwis i mozolnie wracała do gry.

Pegula prezentowała wówczas bardzo solidny tenis. W swoim stylu przebijała piłkę na drugą stronę i wytrzymywała dłuższe wymiany. Sabalenka, podobnie jak to miało miejsce w partii otwarcia, wpuściła rywalkę do gry. Pozwoliła na kontynuowanie serii Amerykance, która po dwóch z rzędu przełamaniach wysunęła się na 5:3. Tak niewiele dzieliło ją od tego, aby doprowadzić do remisu w całym spotkaniu.

Jednak będąca pod dużą presją Sabalenka zaprezentowała swój najlepszy tenis. Wygrała własne podanie, a w dziesiątym gemie zaatakowała na returnie. Kapitalnie rozgrywała wymiany, a Pegula była bezradna. Straciła serwis i inicjatywę na korcie. Przy stanie po 5 Białorusinka poszła za ciosem. Wróciła na prowadzenie w secie, a po zmianie stron miała już piłki mistrzowskie. Amerykanka obroniła pierwszą z nich. Przy drugiej została zmuszona do błędu i pojedynek dobiegł końca.

W sobotnim finale Sabalenka miała sześć asów, pięć podwójnych błędów, 40 wygrywających uderzeń i 34 błędy własne. Pegula nie dysponowała taką mocą. Posłała cztery asy i popełniła cztery podwójne błędy. Skończyła także 17 piłek, a pomyliła się 22 razy. Amerykanka wykorzystała 4 z 7 break pointów, a Białorusinka 6 z 15. Tenisistka z Mińska zdobyła w sumie 88 ze 167 rozegranych punktów.

Zwycięska Sabalenka poprawiła bilans z Pegulą na 6-2 i wywalczyła trzecie wielkoszlemowe mistrzostwo w grze pojedynczej. Do trofeów zdobytych w 2023 i 2024 roku w Australian Open dorzuciła puchar za wygranie US Open 2024. W sumie to jej 16. tytuł w zawodach głównego cyklu.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 75 mln dolarów
sobota, 7 września

finał gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (2) - Jessica Pegula (USA, 6) 7:5, 7:5

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Potwierdzono składy na mecz w Zielonej Górze. Rywale Polaków odkryli karty
Znamy drugiego uczestnika ATP Finals. To lider klasyfikacji sezonu

Komentarze (85)
avatar
Otlez88
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy za tym koniem zostanie wysłany nakaz aresztowania? 
avatar
ab a
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ten sabalenka to kawał chłopa 
avatar
Tennyson
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Czegokolwiek by nie mówić, Aryna z tenisistki wyśmiewanej, że jest długo w czołówce, ale nie udowadnia tego swoją grą (kłania się US Open 2021 i porażka z nastoletnią Kanadyjką Leylah Fernandez Czytaj całość
avatar
Zorkin Król SF
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
31
5
Odpowiedz
Znowu treserowi APUD pękła. Przepiękny skowyt tresera jest dla uszu mych niczym IX Symfonia d-moll op. 125 Ludwiga van Beethovena....... :-) 
avatar
Luckyluke
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
20
5
Odpowiedz
Krzyki tej białoruskiej krowy są straszne...