W piątek Iga Świątek nie marnowała czasu na korcie i po zwycięstwie 6:2, 6:2 nad Ukrainką Martą Kostiuk awansowała do ćwierćfinału zawodów Cincinnati Open 2024 (więcej tutaj). Liderka rankingu WTA pokazała bardzo dobry tenis po przenosinach z europejskiej mączki na amerykańskie korty twarde.
Jeśli chodzi o napięty kalendarz, to jego kwestia była tematem rozmowy Świątek z Prakashem Amritrajem na antenie Tennis Channel. Dziennikarz przypomniał, że Polka triumfowała kolejno w Madrycie, Rzymie i Rolandzie Garrosie na ceglanej mączce. Potem były przenosiny na korty trawiaste Wimbledonu, a następnie powrót na mączkę, na której odbyły się igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Amritraj, który sam grał zawodowo w tenisa, zapytał Polkę o to, czy miała jakiś czas na odpoczynek, chwilę wyłącznie dla siebie. - Miałam z dwa i pół dnia wolnego po Wimbledonie. Oczywiście żartuję, miewam wolne dni, gdy w ogóle nie wychodzę na kort, ale nie da się w pełni wypocząć przy takim wymiarze. Potrzebowalibyśmy więcej czasu, aby odpowiednio się zresetować - odpowiedziała Polka.
ZOBACZ WIDEO: "Król Kibiców" witał Szeremetę i siatkarzy. Oberwało się... piłkarzom
- Nie oczekuję jednak, że tak się stanie w obecnym momencie sezonu. Jest naprawdę trudno. Wszyscy wiemy, że nasz terminarz jest szalony, i staje się coraz bardziej szalony, więc powodzenia dla nas! - dodała pierwsza rakieta świata.
Po zakończeniu występu w igrzyskach olimpijskich Świątek zdecydowała się wycofać z zawodów WTA 1000 na kortach twardych w Toronto. Teraz rywalizuje w Cincinnati, gdzie jak stwierdziła na konferencji prasowej, traktuje ten turniej treningowo, ponieważ nie ma zbyt wielkich oczekiwań. Nie jest bowiem łatwo szybko przenieść się z mączki na korty twarde, zmieniając jeszcze przy tym kontynent.
- Czasami czuję się jak chomik w kołowrotku, który biegnie od jednego turnieju do następnego. Nawet po igrzyskach nie było zbyt wiele czasu na reset. Niektórzy sportowcy mają po kilka miesięcy na refleksje i zwykłe życie. My jednak gramy dalej, tak to wygląda w świecie tenisa - powiedziała Świątek.
- Mam nadzieję, że w przyszłości organizatorzy nie będą dla nas zbyt wymagający, chociaż wiemy, że w zeszłym roku zasady się zmieniły i mamy więcej obowiązkowych turniejów. Najważniejsze w tym wszystkim jest rozsądne planowanie - wyznała pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa.
Tymczasem już w sobotę (17 sierpnia) o godz. 17:00 naszego czasu Świątek wystąpi w ćwierćfinale zawodów WTA 1000 w Cincinnati. Jej przeciwniczką będzie zdolna Rosjanka Mirra Andriejewa.
Czytaj także:
Iga Świątek straciła punkty. Zobacz najnowszy ranking
Roszady w rankingu po turnieju w Montrealu. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza