Maja Chwalińska w poprzednim tygodniu wzięła udział w Challengerze w Antalyi. Nasza zawodniczka dotarła do półfinału singla, a wraz z Anastazją Detiuc wygrała zmagania deblowe. Teraz ponownie spróbowała swoich sił w turnieju tej samej rangi w Turcji.
W meczu otwarcia Polka trafiła na rozstawioną z "trójką" Kamillę Rachimową. Rosjanka miała za sobą cztery porażki z rzędu, co odzwierciedlało jej obecną formę. To mogło stawiać w roli faworytki naszą zawodniczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
Pierwsze dwa gemy przyniosły wiele emocji. Choć obie zawodniczki miały w nich break pointy, nie były w stanie ich wykorzystać. Seria utrzymywanych podań trwała do stanu 2:2. Przełom przyszedł w piątym gemie, kiedy Rosjanka zdołała wykorzystać swoją szansę. Do przełamania dołożyła obroniony serwis, co dało jej prowadzenie 4:2.
Chwalińska odrobiła stratę w ósmym gemie. Choć rywalka nie pozostała jej dłużna, nasza zawodniczka odpowiedziała tym samym. Od tego momentu kontrolę na korcie przejęła już Rachmiowa, która do utrzymanego serwisu dołożyła trzecie przełamanie, dzięki czemu wygrała tę odsłonę 7:5.
Drugi set również przyniósł wyrównaną walkę. Jako pierwsza szansę na przełamanie miała Polka, która nie zdołała wykorzystać break pointa w czwartym gemie. Niedługo później, a konkretnie w siódmym gemie takiego problemu nie miała rywalka. Przełamanie to okazało się kluczowe dla losów tego meczu. Finalnie Rosjanka triumfowała 7:5, 6:4 i zameldowała się w drugiej rundzie, gdzie zagra z rodaczką Oksaną Selechmetową.
I runda gry pojedynczej:
Kamilla Rachimowa (3) - Maja Chwalińska (Polska) 7:5, 6:4