Smutek ekspertów po meczu Igi. "To bardzo boli"

Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: Iga Świątek

"To bardzo boli", "nie wiem, co napisać". Takie wpisy od dziennikarzy możemy przeczytać na portalu X po porażce Igi Świątek w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Iga Świątek regularnie powtarzała, jak dużą wagę przykłada do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Dla Polki reprezentowanie kraju jest niezwykle ważne. Ponadto impreza czterolecia odbywa się na kortach Rolanda Garrosa, na których podopieczna Tomasza Wiktorowskiego już czterokrotnie wygrywała turniej wielkoszlemowy.

Nie ma co ukrywać, że kibice, jak i sama zawodniczka liczyli na złoty medal. Niestety sport bywa brutalny. Nie udało się. Świątek przegrała z Qinwen Zheng 2:6, 5:7. Wciąż może zdobyć olimpijski krążek, tyle że koloru brązowego.

W wielu polskich domach zapewne zapanował smutek po ostatniej piłce czwartkowego półfinału. W nie najlepszych nastrojach są fani, kibice czy choćby eksperci, których wpisy na portalu X pokazują, że porażka najlepszej tenisistki globu mogła wszystkich zaboleć.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ujawnił, co działo się po meczu Świątek. "To był szok"

"Jeden z najgorszych meczów na mączce w ostatnich latach trafił się Idze Świątek w półfinale igrzysk Paryż 2024. To oczywiście bardzo boli. Trzeba będzie się spiąć na mecz brąz" - zauważył dziennikarz naszego portalu Rafał Smoliński.

"I czasami tak właśnie jest. Masz rywalkę, która ci leży, wygrywasz z nią sześć razy, co prawda nigdy nie jest łatwo, ale za to z happy endem. A potem przychodzi taki dzień, jak dziś, kiedy chcesz wygrać bardziej niż zwykle i... no cóż" - tak podsumowała wydarzenia Dominika Pawlik która również reprezentuje WP Sportowe Fakty.

"36 niewymuszonych błędów Igi. Sporo naprawdę takich, gdy miała wszystko po swojej stronie, gdy piłki wyglądały na oczywiste. To właśnie jest ogromna presja, dla nas niewyobrażalna, bo nigdy pod taką nie będziemy. Następna szansa na olimpijski finał za 4 lata, a Szlemów w tym czasie odbędzie się 16. Nawet tam ta presja jest więc dużo mniejsza. Zheng zagrała bardzo dobry mecz i dziś, w najważniejszym meczu jej kariery wystarczyło. Wielkie gratulacje" - zaznaczył Żelisław Żyżyński, komentator Canal+ Sport.

"Iga Świątek trochę jest teraz w sytuacji Novaka Djokovicia z Tokio. Przyjechała po złoto, tylko to ją interesowało, a trzeba będzie zagrać o brąz. Trzy lata temu Djoković, po wielkim rozczarowaniu w półfinale, z Pablo Carreno Bustą przegrał" - przypomniał Maciej Łuczak, redaktor kanału "Meczyki".

"Po prostu nie wiem, co napisać… Smutny to dzień" - napisał kolejny z naszych dziennikarzy Seweryn Czernek.

"Zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że Iga Świątek jest tylko człowiekiem" - stwierdził sarkastycznie redaktor Eurosportu Michał Korościel.

"Można mówić o presji zewnętrznej. I ona oczywiście była bardzo duża. Ale ten plecak oczekiwań, który sami pakujemy, najczęściej jest najcięższy. Znów potwierdziło się, że igrzyska to jednak nie jest taki sam turniej. Intensywność, specyfika grania. A przecież jeszcze nie było miksta" - ocenił dziennikarz Hubert Błaszczyk.

"Świątek jutro powróci, żeby zagrać o brązowy medal. Z pewnością jedna z najcięższych porażek w jej karierze. I jedna z najbardziej nieoczekiwanych" - odniósł się do rozstrzygnięć w półfinale Jose Morgado, portugalski dziennikarz.

Czytaj także:
Niestety! Iga Świątek nie zdobędzie olimpijskiego złota
Świątek przerwała wywiad. Zalała się łzami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty