W ramach turnieju Porto Open Maja Chwalińska (WTA 201) nie straciła jeszcze seta i była faworytką pojedynku z Lanlaną Tararudee (WTA 191). Choć Polka jest notowana w rankingu WTA o 10 pozycji niżej od 20-letniej Tajki, to jednak przewaga doświadczenia na zawodowych kortach oraz umiejętności były po stronie naszej reprezentantki. Ostatecznie 22-latka odniosła zwycięstwo, choć z pewnością nie takie, o jakim marzą profesjonalne tenisistki.
Od pierwszych piłek Chwalińska uzyskała przewagę na korcie. W gemie otwarcia Tararudee jeszcze uratowała podanie, ale potem miała z tym poważne problemy. Reprezentantce Tajlandii nie udało się już wygrać własnego gema serwisowego w premierowej odsłonie. Chwalińska zdobyła trzy przełamania, a sama dała się zaskoczyć tylko raz, dlatego pewnie zamknęła pierwszą partię.
Nasza tenisistka szybko ruszyła do ataku w drugiej części spotkania. Po przełamaniu wywalczonym w pierwszym gemie Polka pewnie kontrolowała sytuację na korcie. Do tego jej rywalka zmagała się z problemami zdrowotnymi. Ostatecznie przy stanie 6:2, 4:2 dla Chwalińskiej oznaczona piątym numerem Tararudee skreczowała.
ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
Tym samym Chwalińska wystąpi w niedzielnym finale zawodów Porto Open. Jej przeciwniczką w meczu o tytuł będzie Francuzka Tessah Andrianjafitrimo (WTA 599). Polka celuje w siódme singlowe mistrzostwo na światowych kortach.
Dla Chwalińskiej będzie to drugi z rzędu mecz o tytuł w lipcu bieżącego roku. W pierwszym tygodniu tego miesiąca została mistrzynią imprezy ITF World Tennis Tour o puli nagród 60 tys. dolarów na kortach ziemnych we francuskim Montpellier.
Porto Open, Porto (Portugalia)
ITF World Tennis Tour, kort twardy, pula nagród 60 tys. dolarów
sobota, 20 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Maja Chwalińska (Polska) - Lanlana Tararudee (Tajlandia, 5) 6:2, 4:2 i krecz
Czytaj także:
Miała być gwiazdą w Warszawie. Wybrała igrzyska w Paryżu
Ale zagrał! A już leżał na korcie (wideo)