"Nasza" Włoszka nie do zatrzymania! Rozbiła rywalkę i zagra w półfinale

Getty Images / Francois Nel / Na zdjęciu: Jasmine Paolini
Getty Images / Francois Nel / Na zdjęciu: Jasmine Paolini

Jasmine Paolini została drugą półfinalistką Wimbledonu kobiet. Włoszka z polskimi korzeniami we wtorek rozbiła wręcz Amerykankę Emmę Navarro, oddając jej tylko trzy gemy. O drugi z rzędu wielkoszlemowy finał powalczy z Donną Vakić.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczny Wimbledon pań jest bogaty w nieoczekiwane rezultaty. Przykładem może być zestawienie drugiego wtorkowego ćwierćfinału. Obecność Jasmine Paolini nie powinna co prawda dziwić, bowiem Włoszka rozgrywa sezon życia. Turniejowa "siódemka" zachwyca też na londyńskich kortach, gdzie po raz pierwszy w karierze wygrała mecz w turnieju głównym i od razu zameldowała się w ćwierćfinale.

Zaskoczeniem może być jednak fakt, że o miejsce w półfinale Włoszka z polskimi korzeniami powalczyła z Emmą Navarro. Amerykanka dawała już sygnały solidnej formy w tym roku, a niedawno zameldowała się w półfinale zmagań w Bad Homburg. Mało kto zakładał jednak, że do pierwszego wielkoszlemowego ćwierćfinału w karierze dotrze właśnie podczas Wimbledonu.

Początek tego spotkania był bardzo wyrównany. Obie zawodniczki rozpoczęły je bowiem od pewnie utrzymanych podań. W trzecim gemie worek z przełamaniami otworzyła grająca z numerem 19. Amerykanka, która wypracowała tym samym drobną przewagę. Już po chwili Włoszka odrobiła jednak stratę i doprowadziła do remisu 2:2.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski

Odrobienie straty okazało się początkiem świetnej serii turniejowej "siódemki", która do obronionego serwisu dołożyła drugie przełamanie z rzędu. Navarro nie była w stanie zatrzymać rozpędzonej rywalki, która po siódmym gemie była o krok od zwycięstwa w tej partii. Paolini wykonała go już po chwili, ponownie odbierając serwis Amerykance i wygrywając pewnie 6:2. Na objęcie prowadzeniu w meczu o półfinał potrzebowała zaledwie 27 minut.

Otwarcie drugiego seta również przyniosło obronione podania obu zawodniczek. Na nieszczęście Amerykanki rywalka równie szybko rozpoczęła swoje show. Włoszka w trzecim gemie obroniła dwa break pointy, a po chwili sama zanotowała przełamanie i odskoczyła na 3:1.

Paolini wygrała również trzy kolejne odsłony, ponownie zamykając seta 5-gemową serią. Tym razem dało jej to triumf 6:1, a co najważniejsze awans do półfinału Wimbledonu. Włoszka z polskimi korzeniami po raz drugi w karierze zameldowała się więc w najlepszej "czwórce" turnieju wielkoszlemowego. O miejsce w drugim finale z rzędu powalczy z Chorwatką Donną Vekić.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 50 mln funtów
wtorek, 9 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Jasmine Paolini (Włochy, 7) - Emma Navarro (USA, 19) 6:2, 6:1

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz także:
Carlos Alcaraz przetrwał problemy. Hiszpan zatrzymał rewelacyjnego Amerykanina
Czterogodzinna bitwa zakończona niespodzianką. Jannik Sinner odpadł z Wimbledonu!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma 41 lat i jej uroda wciąż jest zniewalająca

[url=/tenis/1130850/wimbledon-program-i-wyniki-kobiet-drabinka]

[/url]

Komentarze (47)
avatar
Mirek Nowicki
10.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Wloszka z polskimi korzeniami??? Raczej chyba z kajzerka. 
avatar
LEDWOndowski
10.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
czyli wnuczka babcie z Łodzi wygra Łymblebleblebledon - wszyscy potrafią grać na trawie, ale Iga dała se zwyczajnie luz 
avatar
Roman Michalski
10.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jak ktoś jest dobry to nie przeszkadza mu nawierzchnia ,tyle w temacie -Światek to śmiechu warte , można mieć spadek formy ale tlumaczyć porażkę nawierzchnią to nie przystoi ! 
avatar
Mwalt
10.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Problem Swiatek polega na tym ze sie przyzwyczaila do szybkiego wygrywania rozdan i gemow. Ona nie potrafi grac dluzszych wymian , kazde odegranie ma byc silne i ostateczne. Gdy gra z zawodnic Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
10.07.2024
Zgłoś do moderacji
10
8
Odpowiedz
Iga Świątek jest jak Norbi. Znamy go z jednej piosenki. A ją z jednej nawierzchni.