W maju Iga Świątek "prześladuje" Arynę Sabalenkę. 4 maja pokonała ją w finale WTA 1000 w Madrycie, a dwa tygodnie później nie dała jej żadnych szans w finale WTA 1000 w Rzymie. Więcej TUTAJ. Panie mierzyły się na korcie już 11 razy i bilans tych spotkań jest na korzyść Polki. Świątek wygrała osiem meczów, a Sabalenka trzy.
Mimo kolejnej z rzędu porażki z 23-latką, Białorusinka była w dobrym humorze po finale turnieju w Rzymie. W pewnym momencie swojego wystąpienia zwróciła się do swojego sztabu, czym rozbawiła wszystkich na trybunach.
- Chciałabym też podziękować mojej ekipie, która pomogła mi... przegrać kolejny finał - wypaliła w stronę Antona Dubrova. Trener tenisistki zareagował z uśmiechem. Widać, że sarkazm jest narzędziem, po które często sięgają w swojej relacji.
Triumf w Rzymie jest już 21. Świątek w imprezie głównego cyklu. Pod tym względem pochodząca z Raszyna tenisistka ustanowiła rekord Polski. Do tej pory najwięcej tytułów w Erze Open spośród wszystkich reprezentantek i reprezentantów Polski wywalczyła Agnieszka Radwańska.
Krakowianka zdobyła ich 20, ale nigdy nie triumfowała w Wielkim Szlemie. Świątek uczyniła to już czterokrotnie. A ma przecież dopiero 23 lata. Więcej TUTAJ.
Turniej w Rzymie był dla Świątek ostatnim przetarciem przed wielkoszlemowym Roland Garros. Na kortach ziemnych w Paryżu odniosła już trzy zwycięstwa (2020, 2022, 2023). I tym razem wybierze się do stolicy Francji w roli faworytki do zdobycia tytułu.
ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu