W poprzednim sezonie Iga Świątek dotarła do ćwierćfinału w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie. Wówczas podczas trzeciego seta z Kazaszką Jeleną Rybakiną doznała kontuzji i zmuszona była skreczować.
W tym roku nasza tenisistka obroniła komplet punktów. Jasne stało się, że poprawi swój dorobek, kiedy to awansowała do półfinału. W nim jednak okazała się lepsza od Amerykanki Coco Gauff (6:4, 6:3) i dzięki temu zameldowała się w finale.
Oznacza to, że jej dorobek w światowym rankingu WTA jeszcze bardziej się powiększy. Już teraz pewne jest, że na konto Polki dodane zostanie 435 punktów. To sprawia, że łącznie będzie miała na swoim koncie 11345 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: Czerkawski po karierze miał mnóstwo zajęć. Teraz zdradza, kim jest dziś
Jej dorobek sprawia, że w najnowszym zestawieniu, które oficjalnie zostanie opublikowane w poniedziałek (20 maja), będzie mogła pochwalić się nowym rekordem punktowym. A w przypadku, gdy okaże się najlepsza w finale, jeszcze bardziej przebije swój wynik.
Tym samym w rankingu "na żywo" Świątek powiększyła swoją przewagę nad resztą stawki. Będąca wiceliderką Białorusinka Aryna Sabalenka na obecny moment traci do niej 3467 punktów.
Jednak w tym przypadku trzeba będzie poczekać na jej spotkanie półfinałowe. Jeżeli Sabalenka w czwartek (16 maja) pokona Amerykankę Danielle Collins i awansuje do finału, to będzie tracić do liderki światowego rankingu 3207 punktów.
Natomiast awans naszej tenisistki do finału oznacza, że jej dorobek może się jeszcze znacząco powiększy. W przypadku, gdy decydujące spotkanie w Rzymie padnie łupem Polki, to zyska 350 punktów. W takim wypadku będzie miała na swoim koncie 11695 "oczek".
Zobacz także:
Hurkaczowi dopisano 155 punktów. Tak wygląda sytuacja w rankingu
Sabalence znów wyrwało się na wizji. Reakcja dziennikarza bezcenna