Oto kolejna rywalka Sabalenki. Również miała pracowity poniedziałek

Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Jelena Ostapenko
Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Jelena Ostapenko

Aryna Sabalenka była o krok od porażki, ale po zwycięstwie nad Eliną Switoliną awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Rzymie. W środę Białorusinka zmierzy się z Jeleną Ostapenko, która także musiała odwracać losy pojedynku IV rundy.

Rozstawiona z drugim numerem Aryna Sabalenka obroniła w pojedynku z Eliną Switoliną trzy piłki meczowe, zanim w tie-breaku trzeciego seta okazała się lepsza od Ukrainki (więcej tutaj). Kolejną przeciwniczką Białorusinki została Jelena Ostapenko, która w poniedziałek męczyła się w spotkaniu z Rebeccą Sramkovą.

Kibice zgromadzeni na korcie Pietrangeli obejrzeli świetne widowisko, w którym nie brakowało zwrotów akcji. W decydujących momentach tenisistki potrafiły wznieść się na wyżyny, gdy tylko tego potrzebowały.

Po dwóch setach był remis, dlatego konieczna była trzecia partia. W niej Sramkova prowadziła z przełamaniem, ale Ostapenko wyrównała na po 3. W dziesiątym gemie Słowaczka podawała po zwycięstwo, lecz znów oddała serwis. Po zmianie stron z trudem utrzymała serwis, broniąc przy tym piłki meczowej.

ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"

O zwycięstwie Łotyszki przesądził tie-break. Mistrzyni Rolanda Garrosa 2017 okazała się skuteczniejsza w tej rozgrywce i wygrała ostatecznie w całym meczu 4:6, 6:4, 7:6(3). O tym, jak bardzo był to wyrównany pojedynek, świadczy choćby to, że tenisistka z Rygi była lepsza od Sramkovej o zaledwie dwa punkty (113-111).

Teraz przed Ostapenko poważniejsze zadanie. W środę zmierzy się z Sabalenką, z którą nie wygrała jeszcze na zawodowych kortach. W 2019 roku była gorsza od aktualnej drugiej rakiety świata w chińskim Zhengzhou. Natomiast w poprzednim sezonie przegrała w trzech setach w Dubaju.

Ostatnią parę ćwierćfinałową zawodów w Rzymie utworzyły Wiktoria Azarenka i Danielle Collins. Obie panie nie marnowały czasu na korcie. Białorusinka zaskakująco łatwo poradziła sobie z Marią Sakkari. Na przestrzeni dwóch setów postarała się o sześć przełamań i wygrała pewnie 6:4, 6:1. Dla byłej liderki rankingu WTA to trzecie zwycięstwo nad Greczynką w tourze.

Natomiast Collins odniosła jeszcze bardziej imponującą wygraną. W zaledwie 68 minut rozgromiła Rumunkę Irinę-Camelię Begu 6:0, 6:3. Amerykanka otworzyła pojedynek serią dziewięciu zdobytych gemów. Dopiero wówczas jej rywalka była w stanie utrzymać podanie, ale o powrocie Begu do gry nie było mowy. Reprezentantka USA po raz drugi w karierze rozgromiła tenisistkę z Bukaresztu. W 2018 roku straciła zaledwie gemy w Miami.

Collins i Azarenka zmierzą się ze sobą dopiero w środę. Będzie to ich pierwszy pojedynek w tourze od pięciu lat. Jak na razie bilans ich rywalizacji na zawodowych kortach jest remisowy i wynosi 1-1.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 4,791 mln euro
poniedziałek, 13 maja

IV runda gry pojedynczej:

Wiktoria Azarenka (24) - Maria Sakkari (Grecja, 5) 6:4, 6:1
Danielle Collins (USA, 13) - Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:0, 6:3
Jelena Ostapenko (Łotwa, 9) - Rebecca Sramkova (Słowacja, Q) 4:6, 6:4, 7:6(3)

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Polska tenisistka błyszczała w Serbii. To jej najlepszy wynik w karierze
Maja Chwalińska grała o tytuł w Pradze. Dwa sety rozstrzygnęły finał

Komentarze (2)
avatar
steffen
14.05.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dlaczego o Ostapenko nie piszecie "ryżanka", geniusze? :D