Ich związek przetrwał tylko rok. Porównała się do słynnej Rosjanki

Instagram / www.instagram.com/paulabadosa / Na zdjęciu: Paula Badosa
Instagram / www.instagram.com/paulabadosa / Na zdjęciu: Paula Badosa

Paula Badosa w ostatnim czasie poinformowała o zakończeniu związku z greckim tenisistą Stefanosem Tsitsipasem. Podczas turnieju w Rzymie postanowiła opowiedzieć więcej na temat rozstania z partnerem.

W tym artykule dowiesz się o:

Udany start w turnieju rangi WTA 1000 w Rzymie zanotowała Paula Badosa. Hiszpanka po nieudanym starcie w Madrycie tym razem odniosła triumf w pierwszej rundzie, pokonując Rosjankę Mirrę Andriejewą 6:2, 6:3.

Tym samym w przypadku imprezy w stolicy Włoch na byłą wiceliderkę światowego rankingu WTA negatywnie nie wpłynęło zawirowanie w życiu prywatnym. W niedzielę, 5 maja Badosa ogłosiła, że rozstała się z greckim tenisistą Stefanosem Tsitsipasem.

- Emocjonalnie ostatnie dni nie były łatwe, ale jestem silną osobą, więc staram się radzić sobie ze wszystkim najlepiej jak potrafię. (...) Jestem całkiem dumna z tego, jak sobie radzę. Kiedy było nam wspaniale, nasz związek był świetny - powiedziała na temat zakończenia relacji z Grekiem Hiszpanka w rozmowie z portalem tennis.com.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

Zdaniem Badosy czasami lepiej jest rozdzielić swoje drogi, zwłaszcza, że w tym przypadku oboje skupiali się na własnych karierach. Swój związek z Tsitsipasem postanowiła porównać do innej byłej tenisowej pary, a mianowicie Rosjanki Marii Szarapowej i Bułgara Grigora Dimitrowa.

- To bardzo przypomina mi historię Marii i Grigora, gdzie spotyka się właściwą osobę, ale być może w niewłaściwym momencie - oceniła Hiszpanka.

Była wiceliderka rankingu dodała jednak, że pozostała z Tsitsipasem w dobrych relacjach. Nie wykluczyła również ewentualnego powrotu do siebie. - Ostatecznie nie stało się nic złego. To po prostu życie. Wiem, że nadal będziemy się widywać w tourze i nigdy nie wiadomo, co wydarzy się w przyszłości - podkreśliła 26-latka.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty