Iga Świątek w niedzielę nie dała żadnych szans Marii Sakkari w finale WTA Indian Wells. Greczynka była w stanie postawić się liderce światowego rankingu tylko w pierwszym secie, a ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6:4, 6:0 dla Polki. Jest to jej drugie zwycięstwo Świątek w tym sezonie. Wcześniej jej łupem padł turniej WTA 1000 Doha w Katarze.
Po finale z Sakkari polska tenisistka została zapytana w Canal+ o to, jaką nagrodę ufunduje sobie w nagrodę za triumf na kalifornijskich kortach. - Nie wiem szczerze mówiąc - powiedziała Świątek w pierwszej chwili. Następnie raszynianka doszła do wniosku, że potrzebuje chwili odpoczynku.
- Na pewno liczę na kilka dni wolnego w Miami, chociaż pewnie będą tylko dwa, bo na więcej nie możemy sobie pozwolić. Mamy fajny wynajęty apartament przy plaży, tak że na pewno pójdę na plażę i odpocznę. Teraz chcę jeszcze wejść do jacuzzi - dodała 22-latka.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Michałem Materlą? Wymowne słowa Macieja Kawulskiego po KSW
Turniej WTA Miami rozpoczął się zaraz po zakończeniu zmagań w Indian Wells. W pierwszej rundzie Iga Świątek ma jednak wolny los. Oznacza to, że najlepsza tenisistka świata przystąpi do zmagań w drugiej fazie. Na Florydzie będzie chciała podtrzymać swoją świetną serię. Obecnie Polka może pochwalić się tym, że na 23 pojedynki finałowe w turniejach WTA tylko czterokrotnie schodziła z kortu pokonana.
- Czasami pojawiają się myśli, że jestem blisko, że mogłabym wygrać, że właściwie mam wszystkie narzędzia, żeby tego dokonać, ale nie robię tego celowo. To nie są rzeczy, na których chcę się koncentrować, nie chcę o tym myśleć. Wolę się skupiać na tym, co muszę zrobić, żeby zwyciężyć. Muszę jednak zaakceptować to, że czasami takie przemyślenia się pojawiają, bo już wygrałam parę turniejów, wiem, że stać mnie na to, żeby triumfować w takich meczach - powiedziała po meczu Świątek w Canal+.
W finale z Sakkari w grze polskiej tenisistki pojawiły się jednak momenty zwątpienia. Tak było w pierwszym secie, gdy Świątek przegrała trzy gemy z rzędu. Wtedy kluczowe okazały się porady, jakie docierały z jej boksu. Psycholog Daria Abramowicz radziła, by skoncentrowała się na własnych zagraniach.
- To jest coś, co wiem, ale warto czasami przypomnieć. Wiadomo, że uwagi z boksu nie będą skomplikowane, jednak faktycznie w pierwszym secie zaczęłam trochę myśleć o tym, czy coś zmieniłam, czy rywalka coś zmieniła, że nagle przegrałam trzy gemy z rzędu. Koncentracja na sobie, żeby poprawiać rzeczy, nad którymi miałam kontrolę, przyniosło pożądany skutek - podsumowała Świątek.
Czytaj także:
- Piękny gest Igi Świątek. Spójrz, co zrobiła
- Co za wyczyn. Świątek przebiła osiągnięcie legendy