Dwusetowy bój wielkoszlemowych mistrzyń. Sabalenka przetrwała szturm Brytyjki

PAP/EPA / RAY ACEVEDO / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / RAY ACEVEDO / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka

Aryna Sabalenka i Emma Raducanu stoczyły zażarty bój w turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Ostatecznie Białorusinka nie pozwoliła sobie na stratę seta i jest w kolejnej rundzie.

Aryna Sabalenka (WTA 2) ma za sobą piekielnie trudną przeprawę z Peyton Stearns. Białorusinka obroniła cztery piłki meczowe w dreszczowcu z Amerykanką. O ćwierćfinał w Indian Wells wiceliderka rankingu zagrała z Emmą Raducanu (WTA 250). Było to starcie wielkoszlemowych mistrzyń. Brytyjka triumfowała w US Open 2021. Sabalenka zwyciężyła w dwóch ostatnich edycjach Australian Open.

Początek był solidny w wykonaniu Raducanu, która dobrze się broniła i nie oddawała punktów za darmo. Sabalenka była cierpliwa i spokojnie czekała na swoje szanse. Grała agresywnie i powoli łapała odpowiedni rytm. W szóstym gemie Białorusinka pokazała siłę swojego returnu. Brytyjka nie wytrzymała presji i oddała podanie pakując bekhend w siatkę.

Sabalenka posyłała szybkie i głębokie piłki. Raducanu miała coraz więcej problemów ze skutecznym odpowiadaniem, bo była spóźniona do precyzyjnych zagrań przeciwniczki. Naciskana przez dobrze returnującą rywalkę gubiła się też przy serwisie. Podwójnym błędem dała Białorusince dwie piłki setowe w ósmym gemie. Waleczna Brytyjka obie obroniła, z czego pierwszą asem z drugiego podania. W końcówce emocje były ogromne. Raducanu wypracowała sobie cztery break pointy. Sabalenka wszystkie obroniła (trzy przy 0-40) i nie dała się przełamać. Następnie zakończyła seta wygrywającym serwisem.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

W II partii Sabalenka szybciej uzyskała przełamanie. Dopięła swego w piątym gemie świetnym returnem. Tym razem jednak nie utrzymała przewagi. Raducanu pokusiła się o dwie świetne akcje (return, kontra) i odrobiła stratę. Brytyjka poczuła przypływ mocy i miała nawet break pointa na 5:3. Tym razem Sabalenka wybrnęła z opresji.

Raducanu aktywnie pracowała w wymianach pokazując regularność i spryt. Sabalenka rozregulowała się i popełniała więcej błędów. W końcówce Białorusinka wróciła do zabójczo skutecznej i dojrzałej gry. Kapitalna akcja zwieńczona skrótem przyniosła jej przełamanie na 6:5.

Raducanu do końca była niebezpieczna, a w 12. gemie wszystko mogło się wydarzyć. Sabalenka zniwelowała trzy break pointy. Pierwszą piłkę meczową Białorusinka zmarnowała podwójnym błędem. Kolejne dwie wspaniałymi forhendami obroniła Brytyjka. Ostatecznie wiceliderka rankingu dopięła swego przy czwartej okazji. Awans przypieczętowała forhendem.

Raducanu w ubiegłym sezonie grała bardzo mało z powodu zdrowotnych problemów. Brytyjka zanotowała czwarty występ w Indian Wells. Najlepiej spisała się rok temu, gdy doszła do 1/8 finału. Sabalenka jest finalistką tej imprezy sprzed 12 miesięcy.

Kolejną rywalką Sabalenki będzie Emma Navarro.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 9,258 mln dolarów
poniedziałek, 11 marca

III runda gry pojedynczej:

Aryna Sabalenka (2) - Emma Raducanu (Wielka Brytania, WC) 6:3, 7:5

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Świątek nie była sobą. Czeszka grała kapitalnie do pewnego momentu
Zaskoczenie w Indian Wells. Iga Świątek poznała kolejną rywalkę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty