"Wykonał niesamowitą robotę". Świątek podziękowała mu po finale

Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Andy Cheung / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek zostawiła serce na korcie, ale wspólnie z Hubertem Hurkaczem nie wygrała decydującego miksta w finale zawodów United Cup 2024. Nasza tenisistka zabrała głos podczas ceremonii dekoracji. Padły wyjątkowe słowa.

To była niedziela pełna emocji. Najpierw Iga Świątek zdobyła dla Polski punkt w singlu (więcej tutaj). Potem o krok od zwycięstwa był Hubert Hurkacz, lecz nie wykorzystał dwóch piłek mistrzowskich (więcej tutaj).

Po dwóch pojedynkach był remis, dlatego rozstrzygający był mikst. Świątek i Hurkacz wyrównali na po 1 w setach, ale super tie-break należał do pary Laura Siegemund i Alexander Zverev. Niemcy pokonali polski duet 6:4, 5:7, 10-4 i zostali triumfatorami zawodów United Cup 2024.

Po zakończeniu spotkania Świątek zabrała głos podczas ceremonii dekoracji. - Pragnę podziękować wam [kibicom - przyp. red.] za wsparcie. To był niesamowity turniej. Gratulacje dla drużyny Niemiec. To był bardzo wyrównany mecz - stwierdziła liderka rankingu WTA.

- W zeszłym roku osiągnęliśmy półfinał. W tym roku awansowaliśmy do finału, dlatego mam nadzieję, że następnym krokiem będzie zwycięstwo - dodała nasza reprezentantka.

Świątek podziękowała koleżankom i kolegom z drużyny oraz członkom sztabu. Szczególne słowa skierowała do Tomasza Wiktorowskiego. Obecny trener 22-latki po raz pierwszy pełnił podczas United Cup funkcję kapitana zespołu.

- Z pewnością czynimy progres. Chcę podziękować całej drużynie, zawodnikom i kapitanowi, którego przekonałam, aby został kapitanem. Wykonał niesamowitą robotę, naprawdę wspierał nas przez cały turniej - wyznała Polka.

Świątek została wybrana MVP turnieju United Cup 2024. Na kortach w Perth i Sydney legitymowała się bilansem 5-0 w singlu oraz 2-1 w mikście.

Czytaj także:
Wielki żal po porażce Polski z Niemcami. "Ale to boli"
Organizatorzy docenili Igę Świątek

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

Źródło artykułu: WP SportoweFakty