Ta informacja wstrząsnęła całym światem. 28 października w wieku 54 lat zmarł Matthew Perry. Amerykański aktor największą popularność zdobył dzięki roli Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele". To była kultowa postać, którą pokochały miliony ludzi na całym świecie.
Wielką fanką wspomnianej produkcji telewizyjnej jest także Iga Świątek. Ona także darzyła sympatią Chandlera. Podczas turnieju WTA Finals w Cancun zabrała głos na temat śmierci słynnego aktora.
- Nigdy nie miałam okazji poznać Perry'ego, ale przeczytałam jego książkę w zeszłym roku i odkąd byłam nastolatką, zawsze byłam fanką "Przyjaciół". Wiadomość o jego śmierci bardzo mnie zasmuciła i chcę przekazać wyrazy współczucia jego rodzicie i przyjaciołom - powiedziała polska tenisistka podczas spotkania z dziennikarzami.
Na razie opinia publiczna nie zna przyczyny śmierci Perry'ego. Nie jest tajemnicą, że miał problemy z narkotykami. Media jednak nieoficjalnie ustaliły, że po sekcji zwłok wykluczono przedawkowanie fentanylu lub metamfetaminy, od których był uzależniony.
Świątek w Cancun walczy o tytuł najlepszej tenisistki na świecie. Turniej WTA Finals zaczęła od dwóch zwycięstw. W nocy ze środy na czwartek ograła Coco Gauff 6:0, 7:5. W piątek 3 listopada czeka ją starcie z Ons Jabeur.
Iga Świątek zaniepokojona o dalszą karierę. Mówi, co musi się zmienić >>
Iga Świątek bez półfinału mimo dwóch wygranych? >>
ZOBACZ WIDEO: Medalistka olimpijska zachwyca w ciąży. Co za kreacja!