29-letni Filip Peliwo od kilku tygodni przebywa na Antypodach. Na początek zagrał w zawodach ITF World Tennis Tour o puli nagród 25 tys. dolarów w miejscowości Cairns, gdzie dotarł do ćwierćfinału singla oraz półfinału debla. Teraz przyszedł czas na występ w turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Playford.
Notowany aktualnie na 355. miejscu w rankingu ATP polski tenisista trafił w I rundzie na Marca Polmansa (ATP 160). Na początku września panowie spotkali się w challengerze w Szanghaju, gdzie Polak sensacyjnie oddał Australijczykowi zaledwie cztery gemy. Tym razem sytuacja była odwrotna.
Peliwo nie sprawił niespodzianki, choć w pierwszym secie prezentował się całkiem dobrze. W szóstym gemie miał nawet break pointa, lecz tenisista gospodarzy zareagował błyskawicznie w sytuacji zagrożenia. Dla losów premierowej odsłony kluczowe okazały się wydarzenia przy stanie po 4. Polmans zdobył przełamanie, a po zmianie stron odparł dwa break pointy i zwieńczył partię otwarcia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"
Drugi set toczył się już pod znakiem całkowitej dominacji oznaczonego piątym numerem Australijczyka. To on postarał się o trzy przełamania i ani razu nie musiał bronić się przed stratą serwisu. Dzięki temu po 65 minutach zwyciężył bardzo pewnie 6:4, 6:0 i awansował do II rundy turnieju City of Playford Tennis International.
Dla Peliwo to koniec rywalizacji w Playford. W deblu zaprezentuje się inny Polak, Piotr Matuszewski. 25-latek stworzył razem z Niemcem Kaiem Wehneltem najwyżej rozstawioną parę. Ich przeciwnikami na inaugurację będą dopiero w środę Australijczycy Jacob Bradshaw i Matt Hulme.
City of Playford Tennis International, Playford (Australia)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 80 tys. dolarów
poniedziałek, 23 października
I runda gry pojedynczej:
Marc Polmans (Australia, 5) - Filip Peliwo (Polska) 6:4, 6:0
I runda gry podwójnej:
Piotr Matuszewski (Polska, 1) / Kai Wehnelt (Niemcy, 1) - Jacob Bradshaw (Australia) / Matt Hulme (Australia) *środa
Czytaj także:
Błyskawiczny finał. Belgijka znów najlepsza w Monastyrze
Życiowy sukces Niemki. Tego turnieju nie zapomni do końca życia